Kolejne zamieszki w Knurowie.
Przed tamtejszym komisariatem pojawiło się kilkaset osób część z nich chciała pomścić śmierć 27-latka, o którą obwiniają policję.
Na początku spokojna manifestacja przerodziła się w regularną walkę z policją. W stronę funkcjonariuszy poleciały szklane butelki, petardy i drewniane kije.
Funkcjonariusze użyli siły fizycznej. Interwencja spowodowała, że agresywna grupa rozpierzchła się.
Według ostatnich informacji 30 osób zatrzymano. Informację potwierdził w rozmowie z Polskim Radiem Katowice rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska.
— Zatrzymani pseudokibice będą mieli postawione zarzuty — mówi Andrzej Gąska.
Specjalny zespół z pionu kryminalnego pracuje nad materiałem video. Policjanci będą identyfikować i zatrzymywać kolejnych podejrzanych.
We wczorajszych zamieszkach w Knurowie starło się ponad stu pseudokibiców z dwustoma policjantami. Funkcjonariusze mieli do obrony trzy armatki wodne, pałki, tarcze i naboje gumowe. Policyjną akcję wspierały dwa helikoptery.
Znane są wyniki sekcji zwłok 27-latka, który zmarł w wyniku interwencji policji podczas sobotniego meczu w Knurowie. Wyniki sekcji wskazują jednoznacznie – bezpośrednią przyczyną śmierci było wykrwawienie. Gumowy pocisk trafił mężczyznę w szyję, przerwał naczynia krwionośne, co w konsekwencji doprowadziło do rozległego wewnętrznego krwotoku. Wciąż nie wiadomo jednak, czy policja nie przekroczyła swoich uprawnień, to bada gliwicka prokuratura.
Autorzy: Monika Krasińska, Ewelina Kosałka-Passia, Łukasz Szwej