Cztery lata miał najmłodszy zawodnik w rozegranym dziś w Wiśle Pucharze Beskidów Dzieci i Młodzieży w Skokach Narciarskich.
Rywalizacja odbyła się na nowym kompleksie skoczni, który otwarto tuż przed zawodami.
— To będzie kuźnia talentów mówi Apoloniusz Tajner — prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
— Nie brakuje chętnych, by pójść w ślady Adama Małysza czy Kamila Stocha — ocenia Jan Szturc, pierwszy trener młodych skoczków.
Wybudowany na nowo kompleks składa się z trzech skoczni K-40, K-20 i K-10. Oprócz skoczni powstała nowa wieża sędziowska. Zmodernizowany obiekt miał zostać otwarty już w roku ubiegłym, jednak początkowo gmina miała problem z uzyskaniem pełnego dofinansowaniem inwestycji. Ostatecznie obiekt został sfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu, Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego i budżetu Wisły.
Autor: Jan Bacza