Środki z wypracowanych zysków Centrum Onkologii w Gliwicach nie będą przekazywane na pokrycie długów centrali w Warszawie i oddziału w Krakowie, zadeklarowali nowy dyrektor gliwickiego szpitala profesor Krzysztof Składowski oraz posłanka PIS Barbara Dziuk.
Wcześniej marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa mówił, że ptrzeba prawnych rozwiązań, które uniemożliwiałyby transfer pieniędzy z gliwickiego Centrum Onkologii do centrali w Warszawie.
Niedawno odwołano dotychczasowego dyrektora gliwickiego Centrum Onkologii, profesora Leszka Miszczyka i na jego miejsce powołano profesora Krzysztofa Składkowskiego.
Gliwickie Centrum Onkologii walczyło o wydzielenie ze struktur Instytutu Onkologii w Warszawie po to, by m.in. móc samodzielnie decydować o swoich finansach. Profesor Krzysztof Składowski uważa, że cel udało się osiągnąć innymi metodami. Najpierw zapis o zachowaniu autonomii finansowej ma się znaleźć w zmienionym statucie Instytutu, a później stosowny paragraf ma zostać umieszczony w ustawie o instytutach badawczych. Z kolei posłanka Barbara Dziuk, która zaangażowana jest w działalność stowarzyszenia na rzecz oddzielenia instytutu uważa, że najważniejsze jest dobro pacjenta, a nie struktura organizacyjna.
Wcześniej media z naszego regionu nagłośniły problem, organizując akcję "Tak dla śląskiej onkologii", zebrano ponad 15 tysięcy podpisów pod petycją do premier Beaty Szydło o odłączenie gliwickiego Centrum Onkologii od centrali. Dziś nowy dyrektor szpitala zapowiedział konferencję prasową.
Autor: Joanna Opas