Zakończył się kolejny dzień mów końcowych w sprawie tragedii na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich.
Hala runęła podczas wystawy gołębi w 2006 roku. Zginęło wówczas 65 osób i 140 zostało rannych. Jeden z obrońców mecenas Grzegorz Słyszyk stwierdził, że przedstawiciele Międzynarodowych Targów Katowickich nie mogli przewidzieć, że hala w której doszło do wypadku może się zawalić, mieli z kolei prawo domniemywać, że jest bezpieczna. Wczoraj w swojej mowie końcowej prokurator domagała się 10 lat więzienia dla projektanta hali i 6 lat dla pozostałych oskarżonych. Jej zdaniem projektant hali był pierwszą i podstawową osobą, która popełniła karygodny błąd. "Projekt wykonawczy był najważniejszym błędem procesu budowlanego. Hala z takimi obliczeniami nie powinna powstać" – zaznaczyła prokurator. Prokuratura odpowiedzialnością za katastrofę obarczyła 12 osób. Obecnie na ławie oskarżonych zasiada 9 osób, bowiem jedna dobrowolnie poddała się karze, druga zmarła, sprawę trzeciej wyłączono do odrębnego postępowania.
Autor: Łukasz Kałuża