Piłkarze Piasta Gliwice opuścili strefę spadkową ekstraklasy. W 11-ej kolejce zespół Radoslava Latala wygrał w Gdyni z Arką 2-1.
Pierwszego gola dla gliwiczana zdobył z rzutu wolnego Grad Badia a zwycięską bramkę trafił brazylijczyk Herbert.
Kiedy zmierzałem w ich pole karne, to miałem w głowie jedną myśl: „Muszę teraz strzelić gola”. Powtarzałem sobie to w głowie - powiedział Hebert cytowany na klubowej stronie.
To był bardzo trudny mecz... i oczywiście trochę szalony, jeśli chodzi o mnie. Nie wiem o co chodzi, ale ciągle coś dziwnego mi się przytrafia. Ponownie sprokurowałem karnego, ale chyba nie jest źle, bo znowu strzeliłem gola - stwierdził Hebert.
Ttrener Piasta Radoslav Latal nie ukrywał zadowolenia ze zdobycia trzech punktów. Czeski szkoleniowiec nie był jednak do końca zadowolony z gry swojego zespołu.
Jestem zadowolony z trzech zdobytych punktów. Nasza gra pozostawiała jednak wiele do życzenia. Mieliśmy się bronić i czekać na kontrataki. W pierwszych dwudziestu minutach dobrze się prezentowaliśmy. Swoją sytuację miał m.in. Gerard Badia - powiedział opiekun Niebiesko-Czerwonych.
Później było źle, słabo prezentowaliśmy się w obronie i straciliśmy bramkę. Musimy podziękować Jakubowi Szmatule, który zapobiegł utracie kolejnej. W końcówce udało nam się trafić ze stałego fragmentu i dzięki temu wygraliśmy - zakończył Latal.
Kolejny mecz już w Gliwicach. 15 października derbowe spotkanie z Ruchem Chorzów.