"Stop rabunkowemu wydobyciu" – pod takim hasłem protestowali w Katowicach mieszkańcy Orzesza.
Wyrażali swój sprzeciw wobec planowanej działalności górniczej. Kilka lat temu Ministerstwo Środowiska przyznało spółce Silesian Coal koncesję na poszukiwanie i rozpoznanie złóż węgla w tym obszarze.
Prawie setka zgromadzonych protestowała przed budynkiem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. To właśnie RDOŚ wydał opinię, z której wynika, że wydobycie węgla nie wpłynie negatywnie na środowisko w Orzeszu.
— To nie prawda. Skutkiem eksploatacji górniczej może być między innymi dostanie się soli do wód gruntowych — twierdzi Piotr Oleś, sołtys Zgonia, jednego z sołectw, w których ma się odbywać wydobycie.
Kopalnię węgla kamiennego w Orzeszu chce uruchomić spółka Silesian Coal. Jej reprezentant, były wiceminister przemysłu, Jerzy Markowski szacuje, że w nowym zakładzie pracę mogłoby znaleźć nawet 1500 osób. Zasoby złoża w Orzeszu szacowane są na kilkaset milionów ton.
Autor: Dawid Damszel, Łukasz Szwej /bs/rs/