Łukasz Kubot i Marcelo Melo zwyciężyli w finale gry podwójnej najbardziej prestiżowego tenisowego turnieju na świecie.
Po trwającym 4 godziny i 44 minuty meczu, rozstawiony z „czwórką” polsko-brazylijski duet Łukasz Kubot i Marcelo Melo pokonali rozstawionych z „szesnastką” Austriaka Oliviera Maracha i Chorwata Mate Pavica.
Po ostatniej piłce meczu, Polak i Brazylijczyk padli na kort, a następnie sobie w ramiona. Pojawiła się wielka radość i łzy. Były uściski z rodzinami i trenerami. Łukaszowi gratulował także jego mentor, Wojciech Fibak.
Za zwycięstwo triumfatorzy otrzymają do rankingu 2000 punktów oraz do podziału 400 tysiecy funtów.
Oliver Marach i Łukasz Kubot znają się znakomicie, przyjaźnią i szanują. Stanowili parę deblową przez dwa i pół roku. Wygrali wspólnie pięć turniejów. Dwa razy kończyli sezon w turnieju ATP World Tour Finals w Londynie, gdzie osiem najlepszych par sezonu walczy o zwycięstwo. W połowie 2011 roku, po słabszych wspólnych wynikach, zaczęli grać z innymi partnerami.
„Cieszę się, że w najważniejszym meczu Wimbledonu spotkam się właśnie z nim” – mówił przed finałem 35-letni Polak.
Łukasz Kubot został pierwszym w erze „Open” polskim mistrzem Wimbledonu oraz pierwszym w historii reprezentantem Polski, który wywalczył dwa tytuły wielkoszlemowe (w 2014 roku, w parze ze Szwedem Robertem Lindstedtem zwyciężył w Australian Open). Zwycięstwo 35-latka w Wimbledonie jest czwartym w historii polskim triumfem w turnieju wielkoszlemowym. Jadwiga Jędrzejowska w 1939 roku wygrała Roland Garros (w parze z Simone Mathieu), Wojciech Fibak w 1978 triumfował w Australian Open (w parze z Kimem Warwickiem).
Z kolei dla Melo, 33-latka z Belo Horizonte to także drugi wielkoszlemowy triumf. W 2015 roku razem z Ivanem Dodigiem wygrał Roland Garros. Stał się również pierwszym brazylijskim mistrzem Wimbledonu.
W sezonach 2015-16, Kubot i Melo wygrywali turniej w Wiedniu. Jednak to dopiero obecny sezon jest dla nich jak cudowny sen. Udowadniają, że cierpliwość i ciężka praca w końcu przynosi spodziewane efekty. Zwyciężali w tym roku na wszystkich nawierzchniach. Wygrali dwa prestiżowe turnieje ATP Masters 1000 w Miami (twarda nawierzchnia) i Madrycie (korty ziemne). Na trawie są niepokonani. Triumfowali w turniejach w Hertogenbosch i Halle i byli wymieniani wśród faworytów do zwycięstwa w Wimbledonie.
Łącznie dla Polaka i Brazylijczyka mistrzostwo Wimbledonu to czternasty z rzędu wygrany mecz na kortach trawiastych oraz siódmy wspólny tytuł. To wszystko złożyło się na mocną pierwszą pozycję w rankingu Race To London.
W najnowszym rankingu ATP deblistów, Łukasz Kubot awansuje na najwyższe w karierze czwarte miejsce, a Marcelo Melo, po rocznej przerwie, powróci na pozycję lidera.
Łukasz Kubot jest niezwykle skromnym, pełnym pokory sportowcem, zawsze grającym fair play. Niechętnie mówi o własnych sukcesach, zawsze podkreśla jak wielkim tenisistą był Wojciech Fibak i ile dla polskiego tenisa zrobiła Agnieszka Radwańska. Opowiada jak wartościowym zawodnikiem jest Marcelo Melo, i jak wiele jemu brakuje do najlepszych. Często powtarza, że porażki bolą najbardziej, ale też najwięcej uczą. Od ponad dekady mieszka i trenuje w Pradze. Za jego największymi sukcesami stoi aktualny coach - Jan Stoces, który prowadzi akademie tenisowe w Niemczech i w rodzinnych Czechach oraz Ivan Machitka, odpowiedzialny za przygotowanie kondycyjne i fizyczne Polaka.
Jeśli w wieku 35 lat, człowiek pełen woli walki i radości z gry odnosi zwycięstwo w ulubionym, najważniejszym dla siebie turnieju, to czego można mu jeszcze życzyć? Należy życzyć WIARY, bo jeśli wiara czyni cuda…
/mag/