Gliwicki zespół rekonstrukcyjny po raz kolejny przeprowadził złożony przeszczep narządów szyi przy równoczesnym przeszczepieniu zmodyfikowanego szpiku dawcy.
Tym razem biorcą był dorosły pacjent - 65-latek, któremu kilka lat temu usunięto dotkniętą nowotworem krtań. Dziś mężczyzna oddycha samodzielnie, może spożywać pokarmy i co najważniejsze mówi.
Pierwsza tego typu operacja na świecie odbyła się w gliwickim Centrum Onkologii w kwietniu tego roku. Wykonano ją u 6-letniego dziecka, które w wieku 13-miesięcy połknęło granulat ługu sodowego, żrący preparat do udrożniania rur. W wyniku tragicznego wypadku doszło do martwicy nasady języka, krtani, gardła, tchawicy i przełyku aż do poziomu żołądka. Przez szczęść lat chłopiec nie jadł pokarmów stałych i żywiony był wyłącznie dojelitowo. Oddychał przez rurkę tracheostomijną. Złożony przeszczep miał na celu przywrócenie utraconych funkcji u chłopca mówił wtedy szef zespołu rekontrukcyjnego - prof. Adam Maciejewski.
Przeszczepieniem zmodyfikowanego szpiku zajmował się z kolei profesor Sebastian Giebel - Kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w gliwickim Centrum Onkologii.
Gdyby taką tolerancję udało się osiągnąć można w przyszłości uniknąć konieczności brania leków immunosupresyjnych, które choć pomagają biorcy zachować przeszczepione narządy, to niestety wpływają też niekorzystnie na pracę wątroby, czy nerek.
Szczegóły dotyczące drugiego złożonego przeszczepu tkankowego w obrębie głowy i szyi połączonego z transplantacją szpiku poznamy w najbliższy wtorek. Wtedy też dziennikarze dowiedzą się, jak zaawansowana jest rehabilitacja operowanego w kwietniu Tymka.
Autor: Jadwiga Woźnikowska/ds