Związki zawodowe działające w Przedsiębiorstwie Górniczym "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach zostały poinformowane przez czeskiego właściciela kopalni, że zamierza on wydobywać węgiel tylko do końca 2021 roku.
Ma ono być kontynuowane tylko na czterech ścianach - dwóch czynnych i dwóch będących w przygotowaniu. Warunkiem utrzymania wydobycia jest jednak zmniejszenie zarobków o 10 procent i zachowanie obecnej wydajności pracy, mówi szef "Solidarności" w 'Silesii' Grzegorz Babij:
Burmistrz Czechowic Marian Błachut mówi, że liczy iż jest to tylko chwilowy kryzys, przyznaje jednak, że brak kopalni to dramat dla miasta i wielu mieszkańców.
Dotychczasową współpracę z kopalnią chwali wójt pobliskiej Bestwiny, Artur Beniowski. Dla jego samorządu brak kopalni oznacza kryzys finansów gminnych.
Przewodniczący "Solidarności" przyznał, że związki mają kilka pomysłów jak wyciągnąć przedsiębiorstwo z obecnej sytuacji i zapewnić firmie dalsze funkcjonowanie - nie chciał jednak ujawnić szczegółów.
Czeski właściciel kopalni zamierza wydobywać węgiel w Silesii do końca 2021 roku, pod warunkiem, że załoga utrzyma dotychczasową wydajność i zgodzi się na obniżenie wynagrodzeń o 10 procent. Czechowicka "Silesia" ma ważną koncesję na wydobycie do 2044 roku.
Autor: Jarosław Krajewski/ml/pg/