Siatkarze z Zawiercia wrócili do gry po niemal miesięcznej przerwie i od razu wygrali pewnie z VERVĄ Warszawa 3:0.
Siatkarze ze stolicy przystępowali do tego spotkania po 3. porażkach z rzędu. I już od samego początku starcia z gośćmi wyglądało na to, że ciężko będzie gospodarzom przerwać tę passę. Warta już na starcie pierwszego seta prowadziła 3:0. Świetne serwisy przyjezdnych, bo punkty po zagrywce zdobyli Mateusz Malinowski i Dominik Depowski, dały prowadzenie Rycerzom 6:1. Dzięki Bartoszowi Kwolkowi i Andrzejowi Worynie, warszawscy siatkarze złapali kontakt z rywalami i doprowadzili w środkowej części seta do wyniku 13:15. Niekorzystną serię przerwał atakiem ze środka Flávio Gualberto. Od tego momentu goście znów odjechali i pewnie wygrali premierową odsłonę.
Druga partia była niemal kopią pierwszej. Przyjezdni rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Świetnie spisywał się Mateusz Malinowski, którego ataki były nie do zatrzymania dla warszawian. Jeszcze za sprawą Michała Superlaka VERVA zmniejszyła stratę na 7:9, ale podopieczni Igora Kolakovicia tak samo jak w pierwszym secie odskoczyli z wynikiem i spokojnie kontrolowali przebieg spotkania. Set zakończył niesamowity atak Malinowskiego, który przedarł się przez potrójny blok VERVY.
Chociaż to warszawianie pierwsi wyszli na prowadzenie, to w kolejnych akcjach nie potrafili zbudować przewagi. Od momentu gdy na tablicy było 6:6, goście zaczęli seryjnie punktować i prowadzili już 13:9 dzięki skutecznej krótkiej z obejścia Flávio, która zakończyła bardzo długą wymianę. Gospodarze jeszcze zdobyli się na zryw, doprowadzając do stanu 18:20 i następnie tylko na odległość jednego punktu 21:22. Jednak ostatnie słowo należało do gości, w których szeregach rządził Mateusz Malinowski i to on zakończył mecz skutecznym atakiem.
VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (18:25, 20:25, 23:25)
VERVA: Trinidad de Haro, Superlak, Wrona, Nowakowski, Kwolek, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Ziobrowski, Król
Aluron: Cavanna, Malinowski, Niemiec, Flavio, Orczyk, Depowski, Żurek (libero) oraz Bociek
Autor: Piotr Muszalski/pm/