Najpierw śpiewała o "Miłostkach" i "Malinowym Chruśniaku", później zabrała nas w podróż do Helsinek, chociaż na nową destynację jej muzycznej podróży nie musieliśmy długo czekać - Daria Zawiałow zapowiada nową płytę i ma bardzo ważny przekaz.
Talentu i pracowitości nie można jej odmówić, jej zespół koncertowo daje czadu i choć sama przyznaje, że tęskni za sceną, to ostatni czas pozwolił jej złapać oddech. Na początku pandemii zamknęła się w studiu i nagrała kolejną płytę. Zwiastunem jest nowy singiel "Kaonashi". Co kryje się pod tym egzotycznym tytułem i jaka historia jest ukryta w teledysku - o tym w rozmowie Oli Siążnik z Darią Zawiałow.
"Kaonashi" to inspiracja ulubionym anime Darii "Spirited Away: W krainie bogów" i o tym mogłaby być ta piosenka, o kimś kto czerpie z innych, nie dzieli na dobre i złe, ale mimo wszystko ma w sobie światło. Jednak jak sama artystka przyznaje, zostawia otwarte drzwi do interpretacji.
Tekst do piosenki inaczej zobaczył Daniel Jaroszek - reżyser teledysku "Kaonashi" - pokazując, jak różnie możemy widzieć marzenia. Klip kończy się statystyką - Co 40 sek. w Polsce kobieta doświadcza przemocy domowej - prof. Beaty Gruszczyńskiej z Uniwersytetu Warszawskiego.
Problem tak naprawdę dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn - podkreśla Zawiałow
Artystka w teledysku wcieliła się w rolę ofiary przemocy, u boku Dawida Ogrodnika zagrała coś, czego nigdy sama nie doświadczyła. Jak mówi, to jest częsty i poważny problem, jednak zbywany. Daria Zawiałow wykorzystała narzędzia jakie ma, żeby sprawę przemocy domowej nagłośnić.
Jeśli mogę w ten sposób komuś pomóc, to dobrze - podkreśla
Jeśli doświadczasz przemocy domowej, skontaktuj się z Centrum Praw Kobiet: https://cpk.org.pl/
Singiel "Kaonashi" jest zapowiedzią trzeciego albumu Darii Zawiałow, którego premiera wkrótce.
/as/