Tradycyjne pasterskie piszczałki miały ten przywilej, że wolno było na nich grać w wielkim poście - mówi ich wytwórca i znawca muzyki ludowej Przemysław Ficek z Jeleśni.
W tym okresie inne instrumenty milczały, bo obowiązywał zakaz urządzania zabaw.
W wielki poście w tradycji góralskiej nie organizowano hucznych imprez i nie grano na instrumentach. Część z nich na ten czas oficjalnie zamykano - przykładem tego typu tradycji jest tak zwany "pogrzeb basów" na Śląsku Cieszyńskim, czyli chowania instrumentów przed środą popielcową. Wielki post u górali oznaczał też skromność w ubiorze i codziennej diecie.
Autor: Jarosław Krajewski/pm/