W rozgrywanym w Hali na Skarpie w Bytomiu, meczu Billie Jean King Cup, polskie tenisistki remisują z Brazylijkami 1:1. Jutro najważniejsze rozstrzygnięcia.
Billie Jean King Cup to dawny Fed Cup, turniej tenisistek reprezentacji narodowych. Polki z brazylijskimi tenisistkami miały się mierzyć w kwietniu zeszłego roku, ale na przeszkodzie stanęła pandemia. Gdy już było pewne, że tą drużyną zmierzą się w tym roku, wiadomo było, że Polska będzie musiała sobie radzić bez swych najlepszych zawodniczek - Igi Świątek i Magdy Linette.
Jednak mimo nieobecności dwóch tenisistek z pierwszej setki Biało-Czerwone i tak były faworytkami. Brazylijki nie dysponowały tak wysoko rozstawionymi zawodniczkami. Magdalena Fręch bez większych problemów poradziła sobie z Caroliną Alves. Sklasyfikowana na 157. miejscu w rankingu WTA Polka wygrała w dwóch setach 6:4, 6:3. Plasująca się na 342. pozycji brazylijska tenisistka trudne warunki postawiła tylko w pierwszym secie.
W drugim pojedynku na korcie pojawiła się Urszula Radwańska. Był to jej powrót do reprezentacji po 6 latach. Wydawało się, że po ostatnich dobrych występach Radwańskiej, Polka poradzi sobie z Laurą Pigossi. Świadczył też o tym ranking. 227 miejsce Polki wobec 326. pozycji Brazylijki.
Radwańska w pierwszym secie prowadziła już 5:3. Rywalka doprowadziła jednak do tie-break'a. W nim polska zawodniczka przegrywała już 1:6, następnie odwróciła losy gema i prowadziła 7:6 i 9:8, ale to Pigossi była górą, zwyciężając 11:9.
W drugim secie Radwańska zdominowała wydarzenia na korcie. Była lepsza o dwa przełamania i zwyciężyła 6:3. Niestety, w trzeciej partii pierwsze 4 gemy padły łupem Brazylijki. Radwańska przegrała 2:6 i po pierwszym dniu Polki remisują z Brazylią 1:1.
Jutro kolejny dzień zmagań.
Autor: Piotr Muszalski/pm/