Ostry terkot dzwonka przerwał nocną ciszę.
Zaspany mężczyzna z trudem podniósł ciężką od wczorajszej wódki głowę i wyciągnął rękę po słuchawkę:
— Słucham, Szmaterlok.
— Obywatelu poruczniku — jąkał się po drugiej stronie męski głos — przepraszam, że w dniu wolnym o tej porze, ale major kazał dzwonić od razu…
— Nie tłumaczcie się sierżancie Leberka tylko mówcie o co chodzi — przerwał mu Szmaterlok wkładając jednocześnie do ust papierosa i szukając w szufladzie zapałek.
— Dziś w nocy był telefon z hotelu "Katowice". Mają trupa. Mężczyzna prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Technicy są już na miejscu i zabezpieczają ślady. Krwi tyle, że jednego z nowych chłopaków aż zemdliło.
— Bardzo mi przykro, że go zemdliło sierżancie — cedził przez zęby porucznik z nieukrywaną ironią — ale nie widzę powodu, żeby w pierwszym od miesięcy wolnym dniu budzić mnie tylko po to, żeby mi powiedzieć, że ktoś strzelił sobie w łeb.
— Wręcz przeciwnie! — w głosie Leberki słychać było podekscytowanie — facet zostawił ponoć list, który zdaniem majora Tytki z pewnością obywatela porucznika zainteresuje. Jakieś szpiegowskie sprawy. Wóz już po Was jedzie. Czekamy.
Szmaterlok zerwał się na równe nogi. Zły humor minął. Szykowała się ciekawa sprawa.
Przez całe lato będziemy rozwiązywać kryminalne zagadki. Każdy, kto ma w sobie żyłkę detektywistyczną, chce przez moment poczuć się jak Sherlock Holmes albo Herkules Poirot lub po prostu dobrze bawić – proszę śledzić nasz wątek sensacyjny. Co tydzień inny.
Kryminalne Tajemnice Radia Katowice przez całe wakacje od wtorku do czwartku po 21:00, w piątek finał – także po 21:00 i nagrody dla tego, kto rozwiąże zagadkę.