W Tarnowskich Górach zapadł się kolejny fragment ul. Teofila Królika i ściana zabytkowej chaty gwareckiej z 1852 roku, w której znajduje się restauracja.
Już wcześniej budynek był uszkodzony, obok ściany, na ulicy, powstało zapadlisko. Z obiektu wyniesiono butle gazowe, odłączono prąd i wodę. Jak zapewniają miejscy urzędnicy, bezpieczeństwo mieszkańców okolicznych domów i przechodniów nie jest zagrożone. Teren ogrodzono.
Na miejscu katastrofy był zastępca burmistrza Piotr Skrabaczewski. Niebawem mają być znane wyniki badań terenu, które być może pozwolą wskazać, co jest przyczyną powstawania zapadlisk.
Autor: Agnieszka Loch /rs/