— Po porannej kawie, którą około 9:00 pijamy z wdową po generale Zadźgał-Porzeczce, umyłam się i ubrałam tak, jak mnie Pan teraz widzi. Lubię schludny strój. To buduje odpowiedni respekt wśród najemców.
Służąca, która od wejścia Łoszkubki stała cały czas w progu pokoju niczym kamerdyner, poruszyła się niespokojnie. Starsza pani odesłała ją do kuchni i ciągnęła opowieść.
— Przed 10:30 zeszłam do biura na parterze, by rozmówić się z córką. Ten hultaj Fryc oświadczył jej ponoć, że chce się rozwieść. Ruta wylewała łzy jak płaczka na pogrzebie, a ja myślałam przede wszystkim o tym, jak ochronić przed zakusami tego nicponia nasze rodzinne dobra. Bo Fryc, choć sam nigdy nie splamił swego honoru pracą, zawsze lubił żyć na odpowiednim poziomie. Z Rutą również ożenił się dla majątku, a nie dla jej orzechowych oczu. Zrazu wiedziałam, że będą z tego same zmartwienia. I nie myliłam się. Już po kilku miesiącach zaczęło się. Kochanki, hulanki i ciemne interesy. O tym zresztą sam Pan najlepiej wie.
To prawda. Fryc Cwibak miał w miejscowym komisariacie nielichą kartotekę. Znany był policji z powodu parania się przemytem opium z Dalekiego Wschodu. Otworzył nawet w Sosnowicach palarnię tego narkotyku. Trafił za to za kratki, ale wyszedł przed terminem. W dokumentach stało, że wyrażał skruchę za swe przeszłe czyny, a swe przyszłe losy zawierzył Bogu i swej nowej wybrance, byłej mniszce i zaangażowanej działaczce społecznej, Wizygocie Bielidło. Nie nacieszył się jednak długo nowym, prawym życiem.
Przez całe lato będziemy rozwiązywać kryminalne zagadki. Każdy, kto ma w sobie żyłkę detektywistyczną, chce przez moment poczuć się jak Sherlock Holmes albo Herkules Poirot lub po prostu dobrze bawić – proszę śledzić nasz wątek sensacyjny. Co tydzień inny.
Kryminalne Tajemnice Radia Katowice przez całe wakacje od wtorku do czwartku po 21:00, w piątek finał – także po 21:00 i nagrody dla tego, kto rozwiąże zagadkę.