Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie wywalczyli pierwsze w historii klubu medale mistrzostw Polski. W 4. meczu pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:2 i to oni znaleźli się na najniższym stopniu podium.
Zawiercianie otarli się już o medal w sezonie 2018/2019 zajmując na koniec rozgrywek 4. miejsce. Co innego Skra, czyli jeden z najbardziej utytułowanych klubów ostatnich lat w naszym kraju. Tym razem zawiercianie zbliżyli się do upragnionego sukcesu w Bełchatowie wygrywając tam bez straty seta.
Przewaga własnego parkietu dała o sobie znać już w pierwszym secie. Warta odskoczyła rywalom od stanu 8:8 w dużej mierze za sprawą Dawida Konarskiego i świetnego bloku. Pewna wygrana miała dodać gospodarzom skrzydeł ale Skra nie zamierzała się poddawać. Przebieg partii był podobny do inauguracyjnego seta ale tym razem to goście wygrali do 21 i wyrównali stan spotkania.
Trzeci set był pokazem siły Jurajskich Rycerzy. W dalszym ciągu świetnie grał Konarski, któremu na siatce pomagał Miłosz Zniszczoł. Zawiercianie szybko uzyskali kilkupunktową przewagę, której nie oddali do końca seta ostatecznie wygrywając 25:16. Wydawało się, że bełchatowianie są na łopatkach ale ci jeszcze raz się podnieśli.
Rywalizacja w secie numer 4 była bardzo wyrównana. Żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Gdy Skra obejmowała 2 lub 3 punktowe prowadzenie odzywał się Konarski, które skutecznie zmniejszał dystans do rywali. Jednak w decydującą fazę seta goście weszli z trzypunktową zaliczką, która dała im w końcowym rozrachunku zwycięstwo w 4. secie.
Już w pierwszej części tie-breaka zawiercianie ustawili sobie grę. Prowadzili 4:1 a później 8:3. Goście zdołali zmniejszyć straty do wyniku 11:9. Jednak gospodarze mieli w składzie Dawida Konarskiego, który znów dał o sobie znać i wraz z kolegami dał Zawierciu upragnione medale. W sumie, w całym spotkaniu, zdobył 28 punktów, zaliczając 5 asów serwisowych.
Aluron CMC Warta Zawiercie – PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:21, 21:25, 25:16, 20:25, 15:11)
Warta: Cavanna, Konarski, Conte, Orczyk, Zniszczoł, Niemiec, Żurek (L) oraz Szalacha, Malinowski
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Kooy, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Schulz, Mitić, Taht
Autor: Piotr Muszalski/pm/