Nielegalne składowisko odpadów w Mysłowicach-Brzezince zostało uprzątnięte. Z prywatnego terenu wywiezione zostały ostatnie pojemniki z chemikaliami. Jak mówi Sonia Olszewska, naczelnik wydziału ochrony środowiska urzędu miejskiego w Mysłowicach, likwidacja była trudnym i długotrwałym zadaniem.
Jak mówi prezydent Dariusz Wójtowicz, bomba ekologiczna nie zagraża już mieszkańcom a miasto zrobi wszystko by podobne sytuacje więcej nie miały miejsca.
W sumie likwidacja kosztowała niemal 100 milionów złotych. Mimo wywozu odpadów na miejscu wciąż unosi się gryzący zapach chemikaliów a na ziemi widoczne są ciemne, tłuste kałuże. Miasto podejrzewa, że doszło do skażenia gleby. Sprawa przekazana zostanie do regionalnej dyrekcji ochrony środowiska.
Autor: Kamil Jasek /mf/