Przedstawiciele górniczych związków zawodowych od poniedziałku okupują budynek zarządu Polskiej Grupy Górniczej w Katowicach.
W siedzibie PGG spędzili noc i jak zapowiadają – pozostaną tam jeszcze przynajmniej do środy. Grupa górników reprezentujących 13 centrali związkowych domaga się podwyżek wynagrodzeń, a także podjęcia rozmów o przyszłości branży.
6 lipca związki zawodowe zaapelowały do wicepremiera Jacka Sasina o spotkanie, między innymi w sprawie cen węgla, inwestycji w kopalniach i przyszłości Polskiej Grupy Górniczej. W związku z brakiem odpowiedzi w poniedziałek przedstawiciele związków zawodowych weszli do budynku zarządu PGG w Katowicach. Jak zapowiadają, pozostaną tam do czasu, aż zostaną wysłuchani.
W zaplanowanych na środę rozmowach uczestniczyć ma pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego Piotr Pyzik. Związkowcy chcą poruszyć temat wynagrodzeń dla górników za wytężoną pracę w weekendy. Jak mówi przewodniczący górniczej Solidarności Bogusław Hutek, pora, by górnicy też zarobili w czasie koniunktury a nie tylko pośrednicy.
— Energetyka chwali się wielkimi zyskami, bo ma tani węgiel i jeszcze na dodatek eksportuje ten prąd z taniego węgla. A górnicy dalej nie mają nic. — mówi Hutek.
Jednym z postulatów związków zawodowych jest podniesienie cen węgla dla energetyki. Związkowcy zapowiadają zaostrzenie protestu jeśli rozmowy nie przyniosą oczekiwanych rezultatów.
Autor: Kamil Jasek /rs/