Wrzesień to zwykle czas grzybobrania, dlatego wraz z ekspertem podpowiemy, gdzie grzybów szukać, na co zwracać uwagę i na jakie szczególnie uważać.
Koło Kalet, w leśnej krainie województwa śląskiego, nasza reporterka Gabriela Kaczyńska spotkała grzyboznawcę Justyna Kołka.
Wybierając się do lasu na grzyby liczymy, że nasze zbiory będą obfite. Ale jak rozpoznać czy grzyby są jadalne? Jak ich szukać? Co przyda się na grzybobraniu i kiedy najlepiej wybrać się na grzyby radzi znany grzyboznawca Justyn Kołek.
- Szczyt sezonu grzybowego, gdy pojawia się najwięcej gatunków, to przełom lata i jesieni. Gdy w lasach jest sucho będzie kłopot by je znaleźć. W Beskidzie Żywieckim są inne gleby, wilgotność i w tej chwili jest zatrzęsienie grzybów. Wystarczy trochę cierpliwości i każdy będzie wychodził z grzybami z lasu.
- Szukając grzybów przede wszystkim korzystajmy z poradnika, podręcznego atlasu grzybów. Autor podaje z jakim drzewem grzyb prowadzi symbiozę. Z tą wiedzą rozglądamy się po lesie. Tu są sosny - to będzie podgrzybek, może być borowik szlachetny, a tu są brzozy – to będą koźlarze, możemy znaleźć pomarańczowożółtego koźlarza babkę czy muchomora czerwonego w kropki, bo one prowadzą symbiozę m.in. z tymi drzewami. Natomiast popularny borowik szlachetny, ten najlepszy – on rośnie we wszystkich lasach i liściastych, i iglastych, i mieszanych. Można się go spodziewać wszędzie. Jest taki borowik usiatkowany, trochę zamszowy z góry i na trzonie ma taką ciemną siateczkę - on tylko przy liściastych drzewach rośnie, ale nie musi to być cały las liściasty.
- Grzybów nie zbieramy nie do reklamówek! Taka sytuacja stwarza doskonałe warunki do rozwoju niepożądanych mikroorganizmów, w tym groźnych bakterii oraz wytworzenia się substancji chemicznych, niebezpiecznych dla naszego zdrowia. W grzybach jest białko. Nosząc je w foliowych torebkach, w ciepłej temperaturze, białko ulega rozkładowi. W momencie rozkładu tworzy się trucizna, która powoduje zatrucia gastryczne. Najlepiej jest zbierać grzyby do wiklinowego kosza.
- Zbierając grzyby należy też pamiętać, aby nie niszczyć grzybni. Nie ma znaczenia czy je wycinamy czy wyciągamy. Gdy rosną na piachu - delikatnie wykręcić, jak na gliniastych glebach - nisko wyciąć a miejsce po grzybie powinno się przykryć ściółką. Ważna (przy zbieraniu grzybów blaszkowych, gdzie są śmiertelnie trujące grzyby – muchomory), najważniejsza cecha rozpoznawcza, jest schowana w ściółce. Tam jest taka bulwa i przy niej jest skóra, bo z „jaj” wychodzą muchomory i tylko te śmiertelnie trujące zostawiają tę skórę a inne muchomory tego nie mają. Największy błąd jaki robią Polacy, to najpierw zjedzą grzyby a później je sprawdzają. Trzeba to robić odwrotnie! Do końca życia sobie zapamiętać: grzyby śmiertelnie trujące wszystkie są smaczne, łagodne w smaku, przyjemne w zapachu! Nie da się ich wygotować bo amanitotoksyna, falloidyna, to są białka i można je zneutralizować, ale w temperaturze powyżej 280 stopni. Nie uzyskamy takiej temperatury w domu i nawet pięćdziesięciokrotne obgotowywanie nic nie daje.
- Żeby się nie zatruć i uniknąć niebezpieczeństwa: jeżeli mamy słabą wiedzę lub mamy obawy, mamy jakąś wątpliwość, choćby 1% - nie bierzemy tego grzyba. Uważać przede wszystkim na grzyba z blaszkami od spodu, natomiast przy grzybach borowikowatych (są z rurkami od spodu, gąbkami, siateczkami), nie ma przedstawiciela, który powoduje ciężkie, śmiertelne zatrucie. Z Węgier przywieźli mi borowika szatańskiego i on jest bardzo niebezpieczny, ale powoduje zatrucia neurotropowe. On ma truciznę muskarynę, jak muchomor czerwony, tylko muchomor czerwony ma śladowe ilości a on ma bardzo duże stężenie. Jakby ktoś zlekceważył, to można odwodnić organizm i mogą być problemy, ale on jest rzadki w Polsce, rośnie na glebach wapiennych, jest chroniony i łatwo go rozpoznać.
- Wbrew temu co się przekazuje powszechnie w mediach grzyby są zdrowe. Nie dość że są odżywcze, długo dają poczucie sytości, to mają bardzo dużo substancji leczniczych. Sam borowik szlachetny ma dużo selenu, a selenki wytrącają komórki rakowe z naszego organizmu. Jednak trzeba by dużo grzybów zjeść, bo 94% to jest w grzybie woda, a tych 6%, to jest sucha masa i tam są właśnie witaminy, prowitaminy, sole mineralne i inne substancje odżywcze. Białko grzybów jest bardzo ciężkostrawne. W porównaniu z warzywami czy jarzynami, żeby zgromadzić tyle składników odżywczych, co jedząc kilogram jabłek czy marchewki, to musielibyśmy zjeść 5 kilogramów grzybów. Żołądek z tym sobie nie poradzi, nie da rady. Mamy w naszej kulturze nawyk, że robimy całe dania z grzybów, a w krajach zachodnich stosują je jako dodatek do potraw. My dużo jemy, dlatego są ciężkostrawne. Nie wszyscy powinni dużo grzybów jeść, a niektórzy w ogóle.
- Nie powinno się podawać grzybów dzieciom do 12 roku życia i dużych ilości starszym osobom. Nie dość, że to białko jest ciężkostrawne, to jeśli mamy małe dzieci nie wiemy, że mogą mieć skłonność do różnych alergii. Podając stale dzieciom dużo grzybów możemy wywołać u nich jakąś alergię lub ją pobudzić. Gdy dojdzie do zatrucia śmiertelnie trującymi grzybami najpierw umierają dzieci, bo mają mniejszą masę ciała i szybszą przemianę materii. Ciężkie zatrucie trwa nawet kilka dni i daje różne objawy, najpierw mamy wymioty, biegunki (zawsze przy zjedzeniu grzybów trujących obojętnie o jakiej skali zatrucia), ale u dzieci przebiega szybciej. Jak jest śmiertelnie trujący grzyb, to następują dodatkowe objawy przypominające grypę wirusową. Przychodzi taki moment, gdzie następuje ich utajenie. Jeżeli ktoś wpada w śpiączkę lub jest nieprzytomny, nie wiedzą co się stało, bo nagle wszystko przechodzi, chory lepiej się czuje. Po kilku godzinach, czasami dniach, następuje tzw. zatrucie cytotropowe, nawrót cytotropowy, bo trucizny muszą kwasy żołądkowe rozpuścić, puścić w obieg krwionośny, w przypadku muchomorów, są transportowane do wątroby. Co ciekawe czasami nie wszyscy, którzy jedli to samo danie zginą, bo żeby doszło do tego śmiertelnego zatrucia, tego nawrotu cytotropowego, my musimy kawałek takiego grzyba zjeść i jeśli ktoś nie natrafi, to ma ciężkie zatrucie, ale nie ma skutku śmiertelnego. To jest skomplikowane. Zawsze jeżeli dojdzie do jakichkolwiek objawów zatrucia, a mamy świadomość że jedliśmy grzyby z lasu, trzeba powiadomić lekarza. Czeka nas tylko płukanie żołądka i nic więcej się nie dzieje.
- Aby grzybobranie było przyjemnością przede wszystkim trzeba umieć połączyć przyjemne z pożytecznym. W moim poradniku napisałem, jakie to są wspaniałe walory. Chodząc po lesie jesteśmy, jak na siłowni. Dodatkowo wszystkie mięśnie ćwiczymy nawet palce bo zbieramy grzyby, obcinamy, schylamy się, podnosimy. Nieświadomie, jak jest dużo grzybów i dokładamy do koszyka, to tak jakbyśmy na siłowni ciężarki dokładali. Odpoczynek, relaks i ćwiczenia. Zachęcam do wyjścia do lasu dla zdrowia, nie tylko grzyby, bo nie samym grzybem człowiek żyje.
Każdemu damy radę to program, w którym specjaliści z różnych dziedzin podpowiadają, jak rozwiązywać problemy związane z przepisami, pracą, domem i rodziną.
Jakie mamy prawa i jakie obowiązki? Jak dbać o zdrowie i bezpieczeństwo najbliższych? Jak rozsądnie wydawać pieniądze i nie dać się oszukać? Jak dbać o samochód, ogródek i domowe zwierzęta?
Proste i przystępne odpowiedzi na te i inne pytania w Polskim Radiu Katowice.
Można także do nas pisać: damyrade@radio.katowice.pl.