Na razie nie wiadomo co było przyczyną śmierci górnika w kopalni Mysłowice-Wesoła. Jak informuje prokuratura potrzebne są dodatkowe badania.
Mężczyznę wydobyto w sobotę dopiero po 12 dniach akcji ratowniczej prowadzonej ponad 660 metrów pod ziemią. Z kolei wyniki sekcji zwłok górnika który zmarł w szpitalu wskazały, że przyczyną były rozległe oparzenia ciała głównie dróg oddechowych.
Jak wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej, Marta Zawada-Dybek, obecnie trwają przesłuchania osób, których zeznania mogą być bardzo istotne dla sprawy.
Śledczy liczą, że w kopalni uda się przeprowadzić oględziny.
6 października w kopalni Mysłowice-Wesoła ponad 660 metrów pod ziemią doszło prawdopodobnie do wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 górników. 36 wyjechało na powierzchnię. Większość z nich trafiła do szpitali. W wypadku zginęło trzech górników. Ponad 20 rannych nadal jest w szpitalach.
Autor: Monika Krasińska