Blisko dwa tysiące osób strajkuje w kilkunastu kopalniach i ich oddziałach w związku z rządowymi planami likwidacji czterech kopalń należących do Kompanii Węglowej.
Ponad 1100 górników swój protest prowadzi pod ziemią. Jak podaje wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, najwięcej w ramach protestu, bo blisko 370 górników, pozostaje pod ziemią w kopalni Brzeszcze. Protest prowadzony jest także na powierzchni. Ponad 700 w ten sposób manifestuje swój sprzeciw wobec rządowych planów w kopalni „Borynia-Zofiówka-Jastrzębie" należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dzisiaj o godzinie 12:00 ma zebrać się Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Solidarności. Zadecyduje on o ewentualnym rozszczerzeniu akcji protestacyjnej na cały kraj.
Tymczasem późno w nocy Sejm uchwalił nowelizację ustawy, która umożliwi realizację rządowego programu naprawy Kompanii Węglowej. Za jej przyjęciem głosowało 240 posłów. Przeciw było 208, dwóch wstrzymało się od głosu.
Szef klubu PO, Rafał Grupiński zapewnia, że uchwalona w nocy nowelizacja ustawy górniczej nie oznacza likwidacji miejsc pracy. Polityk podkreśla, że rządowe plany restrukturyzacji czterech, przynoszących największe straty kopalń Kompanii Węglowej dają szansę na zalezienie dla nich inwestorów. Grupiński dodaje, że żaden górnik dołowy nie straci pracy, a ci, którzy będą chcieli odejść, otrzymają duże osłony socjalne, dwuletnie odprawy lub urlopy górnicze z możliwością jednoczesnego pracowania.
Rafał Grupiński tłumaczy też powody nocnego głosowania nad ustawą. Zaznacza, że wynika to jedynie z dużej ilości pracy w Sejmie, a pośpiech z ustawą to kwestia zapewnienia płynności Kompanii Węglowej i środków na wypłaty dla górników.
Autor: Marcin Rudzki, IAR