Śląscy hutniczy związkowcy domagają się spotkania z premierem Tuskiem
– O strategii dla hutnictwa, nad którą prace trwały pół roku, dowiedzieliśmy się dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia. Na zapoznanie się z jej treścią otrzymaliśmy zaledwie sześć dni roboczych. To sytuacja nie do zaakceptowania – powiedział Andrzej Karol, przewodniczący Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność”, podczas briefingu przed gmachiem Ministerstwa Przemysłu.
Jak przekazali związkowcy, na koniec czerwca przewidziano posiedzenie Trójstronnego Zespołu ds. Społecznych Warunków Restrukturyzacji Hutnictwa. W odczytanym 16 czerwca oświadczeniu Komitetu Protestacyjnego Hutników związkowcy podkreślili, że oczekują obecności premiera Donalda Tuska, który – jak przypomnieli – w maju zadeklarował swój udział. Liczą także na udział ministrów odpowiedzialnych za resorty tworzące Trójstronny Zespół ds. Społecznych Warunków Restrukturyzacji Hutnictwa.
Przedstawiciele hutniczych związków zawodowych pozytywnie ocenili pierwszy krok rządu w kierunku realizacji postulatów dotyczących wsparcia dla przemysłu energochłonnego. Zaznaczają jednak, że „to dopiero początek niezbędnych działań, wzorowanych na rozwiązaniach stosowanych w innych państwach europejskich, które podejmują konkretne inicjatywy mające na celu ochronę swojego przemysłu energochłonnego”.
– Ostatnio niemiecka minister gospodarki wezwała Komisję Europejską do zatwierdzenia planu rządowego wsparcia dla tamtejszego przemysłu energochłonnego. Niemcy planują przeznaczyć na ten cel, zwłaszcza na przemysł stalowy i chemiczny, bilion euro. Oczekujemy od polskiego rządu podobnych działań na rzecz naszego sektora przemysłowego. Jeśli takich decyzji zabraknie, hutnictwo i cały przemysł energochłonny w Polsce czeka likwidacja. Po raz kolejny apelujemy do rządu o pilne zajęcie się problemami tych branż – podkreślili przedstawiciele Komitetu Protestacyjnego Hutników.
Autor: Arkadiusz Biernat /Dziennik Zachodni/
Czytaj więcej w Dzienniku Zachodnim: ,,Hutniczy związkowcy ze Śląska chcą spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. "Chcemy rozwiązań, jak w Niemczech"