Do wyłonienia czwartego półfinalisty potrzeba był 5 meczów. W tym decydującym górą byli Jurajscy Rycerze pokonując we własnej hali Akademików z Olsztyna 3:1.
To była najbardziej wyrównana rywalizacja ze wszystkich ćwierćfinałów tego sezonu. Po dwóch pewnych zwycięstwach na własnym parkiecie podopieczni Michała Winiarskiego jechali do Iławy aby zamknąć serię. Grający tam siatkarze AZS-u postawili się wygrali dwa mecze doprowadzając do tego decydującego.
W Zawiercie nadal byliśmy świadkami wyrównanego starcia ale koniec końców to miejscowi kibice mogli się cieszyć po ostatniej piłce. Warta awansowała do najlepszej czwórki po raz drugi z rzędu i powalczy o medale. Tak podsumował ten mecz trener gospodarzy, Michał Winiarski:
- Było wiadomo, że będzie to bardzo trudne i nerwowe spotkanie, pełne emocji i walki. Tak się gra mecze o wszystko. Uważam, że gdybyśmy spokojnie zagrali na swoim poziomie, to mogłoby to się inaczej zakończyć, aczkolwiek nie sztuką jest grać dobrze i wygrywać. My wyszliśmy z trudnych momentów. To, co się zdarzyło w drugim secie po naszej stronie miało miejsce w zespole z Olsztyna w czwartej partii. To pokazuje, że stawka i emocje były bardzo duże. Wszyscy chcieli wygrać. Jestem bardzo dumny z zespołu, bo wrócił do gry po dwóch ciężkich i trudnych meczach w Iławie. Wbrew temu, co się mówi, nie zgodzę się, że zagraliśmy tam słabo. Po prostu to Indykpol AZS Olsztyn zagrał dwa kapitalne spotkania i dzisiaj było podobnie. Play-offy zawsze rządzą się swoimi prawami i to wszystko pokazuje, że nasza liga też jest mocna, a my trafiliśmy na dobrze dysponowany zespół. Spełniło się nasze założenie sprzed sezonu, czyli awans do czwórki.
Kapitan zespołu Dawid Konarski nie krył radości po zakończeniu spotkania. To do niego powędrowała statuetka MVP tego meczu.
- Po tych wygranych u siebie 3:0 chcieliśmy zamknąć rywalizację w Iławie. Wiedzieliśmy jednak, że Indykpol AZS Olsztyn może zagrać u siebie dużo lepiej i tak się też wydarzyło. Wracając na piąte spotkanie, adrenalina i dreszczyk emocji były trochę większe. Myślę, że udzieliły się one każdemu w hali w Zawierciu.
Zawiercianie zostaną w domu. To tu, już w najbliższą sobotę, rozpoczną półfinałową rywalizację do trzech zwycięstw z Jastrzębskim Węglem.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:23, 24:26, 30:28, 25:23)
Warta: Tavares, Konarski, Kwolek, Kovačević, Zniszczoł, Szalacha, Danani oraz Kalembka, Dulski, Łaba
AZS: Jankiewicz, Butryn, Karlitzek, Andringa, Averill, Jakubiszak, Hawryluk, Ciunajtis oraz Król, Lipiński
Autor: Piotr Muszalski/pm/