Po niemal trzygodzinnym pojedynku Polka obroniła tytuł na kortach Rolanda Garrosa. Polka dokonała tego jako pierwsza tenisistka od czasu Justine Henin, która triumfowała w latach 2005 - 2007.
Liderka światowego rankingu była faworytką finałowego starcia i pokazała to w pierwszym secie. Szybko przełamała Czeszkę, która popełniała wiele błędów. Świątek natomiast grała z ogromną swobodą co rusz popisując się swoimi najlepszymi zagraniami. Rywalka nie miała recepty na dobrą postawę faworytki co pokazał wynik pierwszego seta.
W drugim Świątek też dobrze rozpoczęła. Muchova już w drugim gemie oddała własne podanie i po chwili polska tenisistka prowadziła 3:0. I wtedy nastąpiła kompletna odmiana zawodniczki, która w półfinale wyeliminowała samą Arynę Sabalenkę. Świątek zaczęła popełniać coraz więcej błędów a jej gra przestała się układać.
Czeszka szybko przełamała obrończynię tytułu i to dwukrotnie. Z wyniku 3:0 zrobiło się 4:4 i reprezentantka Czech po chwili miała szansę na zamknięcie seta. Nie udała jej się ta sztuka. Końcówka drugiej odsłony to już wyrównana gra obu tenisistek. Gdy Muchova prowadziła 6:5 miała dwie szanse na doprowadzenie do remisu w setach. Świątek udało się zastopować przeciwniczkę ale przy trzeciej próbie czeskiej tenisistki musiała skapitulować i mieliśmy remis.
W trzecim secie Muchova prowadziła już 2:0 ale Świątek udało się przełamać rywalkę i doprowadzić do remisu. Gra Polki pozostawiała wiele do życzenia, w niektórych momentach dopisywało jej szczęście jak przy punkcie zdobytym na remis gdy piłka zmyliła Muchovą po kontakcie z siatką. Muchova nadal nie odpuszczała. Jej dobra gra przełożyła się na przełamanie na 4:3.
Świątek przełamała ją już w kolejnym gemie. W kolejnym dużo dobrego zrobił serwis Polki i obrończyni tytułu objęła prowadzenie 5:4. Dziesiąty gem finałowego spotkania był ostatnim w tym meczu. Zestresowana i nieco pogubiona Muchova oddała własne podanie i triumf Igi Świątek stał się faktem.
Iga Świątek (1) - Karolina Muchova 6:2, 5:7, 6:4
Autor: Piotr Muszalski/pm/