Częstochowianie tym samym awansowali do fazy grupowej Ligi Europy. O fazę grupową Ligi Mistrzów powalczą ze zwycięzcą z pary FC Kopenhaga - Sparta Praga.
Pierwsza połowa w wykonaniu mistrzów Polski była przysłowiową „obroną Częstochowy”. Raków postawił na defensywę, w pierwszych 45 minutach nie oddał nawet strzału na bramkę a gospodarze kilka razy poważnie zagrozili bramce częstochowian.
Bardzo aktywny był Mariusz Stępiński, który na początku meczu niewiele się pomylił a pod koniec pierwszej odsłony trafił w słupek. W innych przypadkach górą z pojedynków wychodził Vladan Kovacević.
Po zmianie stron zobaczyliśmy już inny Raków. Tuż po wznowieniu gry świetną okazję miał Fabian Piasecki ale górą był miejscowy bramkarz. Po chwili tuż przed polem karnym faulowany był Bogdan Racovitan. Do rzutu wolnego podszedł Fran Tudor, który przymierzył idealnie i mistrzowie Polski objęli prowadzenie.
Aris musiał zaatakować. W tym momencie, aby doprowadzić przynajmniej do dogrywki, mistrzowie Cypru musieli strzelić 2 bramki. Raków nastawił się na kontry i jedna z nich mogła zakończyć się bramką ale tym razem strzał Vladyslava Kochergina obronił brazylijski bramkarz cypryjskiego zespołu.
Na kwadrans przed końcem gospodarze poszli na całość. W ciągu pięciu minut mieliśmy prawdziwy „Vladan Show”. Bramkarz Rakowa w ekwilibrystyczny sposób bronił strzał za strzałem. W ostatnich minutach gospodarze spuścili z tonu a częstochowianie umiejętnie rozegrali końcówkę spotkania i mogli cieszyć się ze zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy.
Aris Limassol - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
Tudor 49'
Raków: Kovačević - Racovițan, Arsenić, Svarnas (53. Sorescu), Papanikolaou, Berggren, Tudor, Jean Carlos, Cebula (63. Nowak), Kochergin (86. Czyż), Piasecki (63. Zwoliński)
Aris: Vaná Alves - Boakye (64. Spojlarić), Moucketou-Moussounda, Yago, Caju, Struski, Brown, Mayambela, Gomis (64. Urosević), Bengtsson (76. Montnor), Stępiński (46. Babicka)
Autor: Piotr Muszalski/pm/