Biało-Czerwoni pokonali kolejną przeszkodę w drodze do Igrzysk Olimpijskich. W Gliwicach wygrali z Estonią 93:83.
W pierwszej kwarcie Estończycy trochę nas zaskoczyli, przede wszystkim zza łuku, skąd wpadło im aż 5 trójek. Jednak Polacy mieli wszystko pod kontrolą, oprócz punktujących Aleksandra Balcerowskiego i Mateusza Ponitki, w pierwszych 10 minutach, polscy rezerwowi, Andrzej Pluta i Przemysław Żołnierewicz dorzucili w sumie 10 punktów i na pierwszą przerwę schodziliśmy prowadząc różnicą 4 punktów.
W drugiej kwarcie Estończycy nie odpuszczali, grali na wysokiej skuteczności ale u nas coraz lepiej radził sobie Pluta Junior a po trójce Jarosława Zyskowskiego na 5 minut przed przerwą nasza przewaga urosła do 8 punktów. I nawet kiedy rywale zbliżyli się do nas to my po chwili dwoma, trzema zrywami znów obejmowaliśmy bezpieczne prowadzenie. Po 20 minutach prowadziliśmy 41:35.
Na początku trzeciej odsłony wyszliśmy na na dwucyfrowe prowadzenie ale szybkie dwie trójki gości i z 13 punktów zrobiło się tylko 7 przewagi. Później znów objęliśmy dwucyfrową przewagę ale przeciwnicy po raz kolejny zmniejszyli straty. W decydującą kwartę wchodziliśmy przy wyniku 63:56.
Na początku 4. kwarty zrobiło się nerwowo, bo Estończycy mieli już tylko 4 punkty straty. Jednak ostatnie 5 minut zagraliśmy niemal koncertowo. Świetnie spisywali się Pluta Junior i Balcerowski. Ważne punkty dorzucił Michał Michalak i Polska wygrała z Estonią 93:83.
Tak spotkanie ocenił Aleksander Balcerowski zdobywca 18 punktów.
W niedzielnym finale Polacy zmierzą się z Bośniakami, którzy pokonali reprezentację Izraela 86:77.
Polska - Estonia 93:83 (22:18, 19:17, 22:21, 30:27)
Polska: Sokołowski 19, Balcerowski 18, Pluta 16, Ponitka 10, Zyskowski 9, Michalak 9, Żołnierewicz 5, Witliński 4, Milicić 3, Garbacz 0
Estonia: Treier 18, Kullamae 15, Drell 12, Riismaa 11, Konontsuk 10, Jurkatamm 9, Toom 4, Kirves 2, Tass 2, Hermet 0, Suurorg 0
Autor: Piotr Muszalski/pm/