Chociaż siatkarki BKS-u prowadziły w setach już 2:0, do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W nim lepsze okazały się podopieczne Bartłomieja Piekarczyka.
Po tym jak bielszczanki wygrały gładko dwie pierwsze partie wydawało się, że łatwo wygrają pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe. Jednak w secie numer 3 zaczęły się problemy. Chociaż w końcówce seta siatkarki trenera Piekarczyka miały piłkę meczową to dwa autowe ataki dały kontakt UNI Opole. Kolejne błędy w poczynaniach gospodyń mnożyły się w czwartym secie. Drużyna z Opola szybko wyszła na czteropunktowe prowadzenia a seta zakończyła wynikiem 25:18.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był piąty set. W nim zespół z Opolszczyzny prowadził już 7:3 ale gdy w polu serwisowym pojawiła się Kertu Laak nadzieje miejscowych kibiców odżyły. Szybko doszło do remisu po 7. Bielszczanki się nie zatrzymywały, w sumie zdobyły 7 punktów z rzędu, tym razem nie zawiodły w kluczowych momentach i mogły się cieszyć z końcowego triumfu.
Mecz numer 2 już w najbliższy wtorek zostanie rozegrany w Opolu. Rywalizacja toczy się do 2 zwycięstw.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – UNI Opole 3:2 (25:19, 25:17, 24:26, 18:25, 15:12)
BKS: Nowicka (2), Pacak (8), Borowczak (14), Laak (21), Majkowska (8), Damaske, Mazur (libero) oraz Ciesielczyk (1), Stachowicz, Abramajtys, Szczepańska-Pogoda i Bidias (21)
UNI: Orzyłowska (8), Olaya (17), Pamuła (7), Zaroślińska-Król (27), Połeć (9), Bińczycka (3), Adamek (libero) oraz McCall, Janicka, Lijewska i Sieradzka (2)
Autor: Piotr Muszalski/pm/