Trzecia dogrywka z rzędu przybliżyła katowiczan do kolejnego złota. Zwycięskiego gola strzelił Sam Marklund. Mecz numer 6 już w piątek w Oświęcimiu.
Kolejny finałowy mecz i kolejne emocje. Chociaż tym razem, inaczej jak w meczu numer 4, drużyny postawiły na wzmocnienie defensywy. Widać to było od początku w poczynaniach obu ekip. Wynik otworzyli gospodarze, za sprawą Joona Monto, który najszybciej dopadł do krążka obronionego chwilę wcześniej przez bramkarza Unii.
W drugiej tercji oświęcimianie dążyli do wyrównania ale na ich drodze stawał John Murray, który bronił nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Goście dopięli swego ale dopiero w trzeciej odsłonie. Unia wykorzystała grę w przewadze a strzałem z ostrego kąta miejscowego bramkarza zaskoczył Krystian Dziubiński.
Artti Varttinen po 8 minutach popisał się przepięknym strzałem z niebieskiej linii i GieKSa znów prowadziła. Nie na długo. Tuż po bramce katowiczanie zaliczyli karę a oświęcimianie to wykorzystali za sprawą Marka Kaleinikovasa. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Ta część spotkania mogła się podobać. Słupki, poprzeczki. Drużyny stwarzały okazję za okazją ale lepsi okazali się podopieczni Jacka Płachty gdy niepilnowany Sam Marklund dał zwycięstwo GKS-owi Katowice.
GKS Katowice - Re-Plast Unia Oświęcim 3:2 (1:0, 0:0, 1:2, d. 1:0)
MARKLUND (79) KALEINIKOVAS (56)
VARTTINEN (54) DZIUBIŃSKI (47)
MONTO (17)
GKS Katowice: Murray, Kieler - Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko - Varttinen, Koponen, IIsakka, Monto, Lehtimaki - Wanacki, Cook, Olsson, Michalski, Marklund - Lebek, Maciaś, Hitosato, Smal, Kovalchuk.
Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, Kowalówka R. - Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas - Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen - Bezuska, Ackered, Denyskin, Krzemień, Lorraine - Noworyta, Łoza, Kowalówka S., Wanat, Sołtys.
Autor: Piotr Muszalski/pm/