Po 6 zwycięstwach z rzędu katowiczanie musieli uznać wyższość rywali. Receptę na podopiecznych Rafała Góraka znalazła Odra Opole, która wygrała przy Bukowej 3:1.
W 5. minucie z prawej strony dośrodkowywał w pole karne Grzegorz Rogala i z dośrodkowania wyszedł centostrzał gdyż piłka minimalnie minęła słupek bramki gości. GieKSa szczególnie groźnie wyglądała na skrzydłach gdzie brylowali Grzegorz Rogala i Marcin Wasielewski, co rusz podaniami uruchamiał ich Oskar Repka, który mógł dać gospodarzom prowadzenie w 14. minucie ale jego główka z 7. metra trafiła wprost w rękawice Artura Halucha.
Po chwili Repka przymierzył z dystansu i tylko niewiele się pomylił gdyż piłka kilka centymetrów poszybowała nad poprzeczką bramki gości. Odra tylko momentami potrafiła odpowiedzieć. W 20. minucie Borja Galan wypracował sobie niezłą okazję ale strzelił tylko w boczną siatkę bramki GKS-u.
Kiedy wydawało się, że katowiczanie mają wszystko pod kontrolą i tylko kwestią czasu jest kiedy strzelą bramkę gola zdobyli goście. Po wrzucie z auto w pole karne, w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Jiri Piroch, który strzelił z kilku metrów wprost w okienko bramki Dawida Kudły i w 26. minucie Odra Opole wyszła na prowadzenie.
Po straconej bramce GKS jeszcze z większym impetem ruszył na przeciwników. Mieliśmy niecelną próbę zza pola karnego Sebastiana Bergiera, szybszą grę katowiczan ale podwyższyć wynik mogli goście gdy po strzale z dystansu piłkę wypuścił z rąk Kudła ale Arkadiusz Jędrych wybronił tę piłkę na spółkę ze swoim klubowym bramkarzem. W końcówce pierwszej połowy próbował też Wasielewski ale golkiper z Opola złapał uderzenie a po chwili miał sporo szczęścia gdy z kilku metrów obok bramki strzelił Adrian Błąd.
Po zmianie stron dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę mógł zamienić Oskar Repka ale jego główka minimalnie minęła światło bramki. Ale w 57. minucie piłkarze Rafała Góraka dopięli swego. To był już kolejny rzut rożny, piłka dośrodkowana przez Antoniego Kozubala wpadła w młyn piłkarzy a tam piłkę do bramki wręcz wepchnął Bartosz Jaroszek i cały stadion oszalał.
Ale podobnie jak w pierwszej części spotkania to GieKSa grała w piłkę a Odra strzelała bramki. Opolanie praktycznie nie istnieli ale w 74. minucie znów objęli prowadzenie gdy w jednej z niewielu akcji ofensywnych gości Vittorio Continella zdecydował się na strzał zza pola karnego a jego rogal wylądował tuż przy słupku bramki gospodarzy.
Nie minęły 2 minuty a opolanie prowadzili już 3:1 gdy to błąd katowickiej defensywy w kontrataku wykorzystał Jean Franco Sarmiento. GKS już się nie podniósł i niespodzianka stała się faktem. Będąca w kryzysie Odra przerwała zwycięską passę katowiczan i 3 punkty pojechały do Opola.
GKS Katowice - Odra Opole 1:3 (0:1) Jaroszek '56 - Piroch '26, Continella '74, Sermiento '76
GKS Katowice: Kudła - Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala - Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) - Bergier.
Odra Opole: Haluch - Piroch, Niziołek, Kamiński W. (60. Continella), Hebel (60. Sarmiento), Czapliński, Spychała, Szrek, Antczak (78. Surzyn), Kamiński M., Galán.
Autor: Piotr Muszalski/pm/