Urządzenia mogące służyć do podsłuchu wykryła i zdemontowała Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego — poinformował na portalu X Jacek Dobrzyński, Rzecznik Prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych.
Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali gdzie dziś w Katowicach ma odbyć się posiedzenie Rady Ministrów. Służby prowadzą dalsze czynności w tej sprawie pic.twitter.com/OOdZPSiifU
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) May 7, 2024
Wykrycie urządzeń mogących służyć do podsłuchu nie wpłynie na przebieg wtorkowego posiedzenia rządu; wyjaśnimy tę sprawę do końca - zapewnił koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Szef KPRM Jan Grabiec dodał, że obiekt został sprawdzony, rząd będzie pracować normalnie.
Wtorkowe posiedzenie rządu rozpocznie się o godz. 12., w Katowicach. Rano rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że w sali, w której ma się odbyć posiedzenie Rady Ministrów, SOP i ABW wykryły urządzenie mogące służyć do podsłuchu.
— Tak, to prawda. [Wykryto - PAP] urządzenie mogące służyć do podsłuchu, sala została zabezpieczona, możemy być już pewni, że już żadnych podsłuchów tam nie ma — potwierdził TVN24 Siemoniak.
Pytany o możliwe pochodzenie wykrytego urządzenia minister odpowiedział: "trwają czynności, na pewno wyjaśnimy tę sprawę do końca". "To jest rutynowe sprawdzenie, trudno ocenić, czy są to instalacje sprzed lat, których nie odkryto wcześniej; tyle można powiedzieć w tej chwili" — dodał.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, również w TVN24 zapewnił, że rząd będzie pracował normalnie. "Mamy zaufanie do służb, że obiekt został odpowiednio sprawdzony. [...] Musimy się niestety liczyć z tym, że pojawiają się siły i podmioty, które są zainteresowane tym, żeby naruszyć tajność posiedzeń rządu. Czekamy na informacje służb" - powiedział Grabiec.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński zaznaczył, że sprawdzenie pirotechniczne i kontrwywiadowcze jakiego dokonały służby wykonywane jest rutynowo przed każdym posiedzeniem rządu. Dodał, iż służby zareagowały prawidłowo i w sposób standardowy. "Urządzenie zostało wykryte, a teraz funkcjonariusze ABW będą sprawdzać, co to za urządzenie, kto je tam zamontował i przede wszystkim po co" - powiedział Dobrzyński w TVN24.
— Faktem jest, że Rada Ministrów, mam nadzieję, odbędzie się bez żadnych zakłóceń i żadnego problemu — podsumował.
Rzeczniczka wojewody śląskiego Alicja Waliszewska, zapytana przez PAP o urządzenia wykryte w sali śląskiego urzędu wojewódzkiego, powiedziała, że jest to element starego systemu nagłośnieniowego.
— Znaleziony został element starego systemu nagłośnieniowego, który został kiedyś zainstalowany przez emerytowanego dziś pracownika. Nie mam informacji, kiedy to było, ale już na pewno jest to element, który już nie służy niczemu. Został po prostu znaleziony podczas rutynowej kontroli służb, które sprawdzały bezpieczeństwo — powiedziała PAP Waliszewska.
— To było urządzenie, które służyło prawdopodobnie do komunikacji wewnętrznej urzędu — dodała rzeczniczka wojewody.
Podsłuchy wykryto w sali w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, gdzie we wtorek w samo południe ma rozpocząć się posiedzenie Rady Ministrów. Podczas posiedzenia rząd ma zająć się projektem ustawy o bonie energetycznym i projektem prawa komunikacji elektronicznej.
Autor: Joanna Opas, PAP /mf/