Badanie wykazało, że był pod wpływem marihuany.
Policjanci z Zabrza zatrzymali kierowcę autobusu, który zignorował sygnalizację i z impetem wjechał na przejazd kolejowy w tym mieście, wyłamując zamykające się rogatki. Nie zatrzymał się i odjechał, jak gdyby nic się nie stało. Badanie narkotesterem wykazało, że był pod wpływem narkotyków, została mu pobrana krew do szczegółowej analizy.
O zatrzymaniu 59-letniego kierującego poinformowała w czwartek śląska policja, która zamieściła też filmik monitoringu - zarejestrowano na nim całą sytuację, do której doszło w środę po południu na strzeżonym przejeździe kolejowym w Zabrzu na ul. Ziemskiej.
Oficer dyżurny zabrzańskiej komendy został poinformowany przez dróżnika, że kierowca autobusu wjechał na zamknięty przejazd kolejowy, wyłamując rogatki, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Kierujący został zatrzymany. Mundurowi sprawdzili jego stan trzeźwości oraz użyli narkotestera.
Właśnie badanie narkotesterem wskazało, że 59-letni mieszkaniec Zabrza może być pod wpływem marihuany - podała zabrzańska policja. Od kierowcy pobrano próbki krwi do dalszych badań. Czynności w tej sprawie prowadzą policjanci z Komisariatu II Policji w Zabrzu.
Osoby, które w chwili zdarzenia znajdowały się w autobusie, proszone są o kontakt z Komisariatem II Policji w Zabrzu pod numerem telefonu 47 8543 610.
Autor: Krzysztof Konopka/PAP/pm/
Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Dwóch górników nie żyje. Aktualizacja