Powoli zaczyna się sezon narciarski w Beskidach.
— Poszusować można na razie tylko na trasach sztuczne naśnieżanych — mówi ratownik beskidzki GOPR Edward Golonka.
Trudne warunki panują na trasach dla pieszych, miejscami jest już gruba warstwa śniegu. Najzimniej rano było na Hali Miziowej – minus cztery stopnie. Widoczność w Beskidach jest dość dobra.
Autor: Łukasz Kałuża