O 70 procent spadła liczba Tyszan trafiających na izbę wytrzeźwień.
To pierwszy bilans od likwidacji izby w Tychach.
— Od miesiąca osoby pod wpływem alkoholu zawożone są do Sosnowca, a stamtąd muszą już wrócić na własny koszt — mówi Miłosz Stec, zastępca prezydenta miasta Tychy ds. infrastruktury.
— W niektórych przypadkach, kiedy osoba pijana nie stanowi zagrożenia, funkcjonariusze policji lub straży miejskiej mogą odwieźć ją do domu — dodaje Stec.
Decyzję o likwidacji izby podjęli tyscy radni. Powodem były wysokie wydatki na placówkę. Na likwidacji izby miasto może zaoszczędzić nawet 600 tysięcy złotych rocznie.
Autor: Marta Dobrowolska