Niższe kary dla skazanych w wyroku po katastrofie hali na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich.
Sąd Apelacyjny odczytuje wyrok w drugim procesie w tej sprawie.
5 osób usłyszało wyrok od 2 do 9 lat, wcześniej sąd okręgowy wydały wyroki od 3 do 10 lat. Sędzia Waldemar Szmidt uznał, że jest to kara sprawiedliwa uznająca indywidualną winę. Sędzia dodał, że do katastrofy doprowadziła suma błędów ludzkich.
Sędzia podkreślał, że najsurowszą karę ponosi projektant Jacek J., który bez odpowiednich uprawień aktywnie działał w procesie projektowym i wykonawczym.
5 osób zostało uznane za winnych, m.in. autor projektu wykonawczego hali, nie posiadający odpowiednich uprawień, a także rzeczoznawca budowlany, inspektor nadzoru budowlanego w Chorzowie, dyrektor techniczny MTK i członkowie zarządu spółki. Jeden z nich, Bruce R., został uniewinniony.
Obrońca jednego ze skazanych, Henryk Skudrzyk, nie do końca z decyzją sądu się zgadza.
Uniewinniony został członek zarządu, Nowozelandczyk Bruce R. Sąd uznał, że nie miał on wystarczającej wiedzy na temat tego co się dzieje z halą. Jego obrońca Grzegorz Słyszyk nie mówi jednak o sukcesie.
— Śledczy nie wykluczają jednak kasacji — mówi prokurator Katarzyna Wychowałek-Szczygieł z katowickiej Prokuratury Regionalnej.
Sąd zaznaczył, że najsurowszą karę ponosi projektant Jacek J., który bez odpowiednich uprawień aktywnie działał w procesie projektowym i wykonawczym. To umyślne sprawstwo - dodał sędzia. Mimo zagrożenia i błędów projektowych a także wad technicznych nie zareagował odpowiednio.
Wyrok zaskarżyła zarówno prokuratura, jak i obrona. Część oskarżonych domaga się niższych kar, prokuratora nie zgadza się z kolei z uniewinnieniem wykonawców hali.
Prawomocny wyrok kończący proces dotyczący katastrofy budowlanej w Chorzowie otwiera drogę do roszczeń dla osób, które się o nie nie starały. Jak mówi szef Stowarzyszenia Wokanda, Marcin Marszołek, które pomaga poszkodowanym i ich rodzinom, może to dotyczyć nawet 200 osób.
Według Marszołka takie procesy mogą potrwać nawet do 5 lat. Poszkodowani mogą się domagać roszczeń od Chorzowa, MTK i Skarbu Państwa.
W katastrofie w 2006 roku zginęło 65 osób, 140 zostało rannych.
Autor: Łukasz Kałuża /lk/mm/rs/
