Bombki z kawy, choinki z szyszek, bałwany z tysięcy skrawków papieru. Przed świętami pacjenci Oddziału Dziennego Psychiatrii bytomskiej "Czwórki" mają pełne ręce roboty.
Na warsztatach terapii zajęciowej robią zapierające dech w piersiach ozdoby świąteczne. I pomyśleć, że wiele z nich powstało ze skrawków niepotrzebnych swetrów czy szalików.
— Praktycznie nie ma rzeczy, której nie potrafilibyśmy wykorzystać w trakcie warsztatów — mówi Justyna Gajek, terapeutka zajęciowa, która od 8 lat pracuje z pacjentami.
— Robimy ozdoby z papieru, szpilek, cekinów, wstążek, styropianu, a nawet ziaren kawy. Podczas zajęć pacjenci przywracają życie starym pudełkom i butelkom. Są pacjentki, które przypominają sobie sztukę robienia na drutach i na szydełku. Robią serwetki i bombki choinkowe, ale hitem sezonu stały się modne ostatnio krasnale, powstałe ze skrawków niepotrzebnych ubrań — dodaje.
Większość uczestników warsztatów nawet nie wie, że posiada zdolności manualne. Nie podejrzewają się o cierpliwość i precyzję potrzebną do robienia ozdób techniką collage´u czy origami.
Do czynnego udziału w warsztatach manualnych pacjenci przekonują się powoli, ale dla terapeutów ich aktywność podczas zajęć ma ogromne znaczenie.
— Artterapia wspomaga farmakologię, nie wyobrażam sobie bez niej leczenia — podkreśla Elżbieta Powroźnik-Koralewska.
Przekrój wiekowy i status społeczny uczestników warsztatów terapii zajęciowej jest bardzo różny. Często trafiają tu ofiary mobbingu, ludzie z zespołem wypalenia zawodowego, zaburzeniami nastroju.
Święta to dobry czas, żeby zwolnić, wrócić wspomnieniami do pozytywnych chwil, pokusić się o zrobienie ozdoby choinkowej i... rozmawiać. Dużo rozmawiać.
Autor: Dorota Stabik /pg/