Sąd Apelacyjny w Katowicach podwyższył kary w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
Dyżurni ruchu Andrzej N. usłyszał wyrok 6 lat pozbawienia wolności, natomiast Jolanta S. 3 lat i 6 miesięcy. Andrzej N. wyrok będzie odbywał w warunkach zakładu psychiatrycznego.
Do tragedii – zdaniem katowickiego sądu apelacyjnego doszło przez niezachowanie ostrożności. Dyżurni ruchu mieli się dopuścić rażących uchybień w toku kierowania ruchem kolejowym.
Prokurator Marek Mazur podkreślił, że zarówno prokuratura, jak i sąd apelacyjny uznali, że kara wymierzona przez sąd I instancji jest zbyt niska.
Z kolei, jak zaznacza adwokat Witold Pospiech, obrońca oskarżonego Andrzeja N., powinien on zostać uniewinniony.
Sąd Okręgowy w Częstochowie w zeszłym roku skazał dyżurnych ruchu na 4 oraz 2,5 roku pozbawienia wolności. W katastrofie pod Szczekocinami w marcu 2012 roku zginęło 16 osób a 150 zostało rannych.
Autor: Joanna Opas /pg/