To czego dokonali w świecie wspinaczkowym już nazywane jest wyczynem niemal niemożliwym. Oni sami mówią, że odpowiedni ludzie, byli akurat w dobrym miejscu, do tego natrafili na dobre warunki pogodowe więc zrobili to co do nich należało.
Mowa o uczestnikach wyprawy na K2, którzy wyruszyli na pomoc Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi, którzy znaleźli się w dramatyczniej sytuacji podczas zejścia z Nanga Parbat po tym jak najprawdopodobniej zdobyli zimą ten ośmiotysięczny szczyt.
Denis Urubko, Adam Bielecki, Piotr Tomala i Jarosław Botor. To właśnie ta czwórka uczestników Narodowej Wyprawy na K2 ruszyła z akcją ratunkową po himalaistów na ośmiotysięczniku Nanga Parbat. Podczas gdy Bielecki i Urubko w ekspresowym tempie idą w kierunku Elisabet, która jest na wysokości ponad sześciu tysięcy metrów, dwójka pozostałych himalaistów zakłada obóz w którym, jeśli będzie taka potrzeba, będą leczyć Tomka i Elisabeth, jeśli nie będzie możliwości ewakuacji śmigłowcami. Żaden z ratowników nie ma informacji o tym, że Revol schodzi bez jakiegokolwiek sprzętu biwakowego, jedzenia czy picia. Kiedy się o tym dowiadują, przerażenie zdaje się mieszać z podziwem dla himalaistki.
Te informacje otrzymują od niej, kiedy dociera do nich Bielecki i Urubko. Revol mówi też o halucynacjach, odmrożonej stopie i rękach, na których nie ma porządnych rękawiczek- te zgubiła. Denis oddaje jej swoje i zaczyna się walka o życie francuzki. Wtedy też zapada decyzja o tym, że ratownicy nie pójdą wyżej po Tomka. Wiedzą, że jest odmrożony, najpewniej ma też obrzęk płuc i mózgu...
Decyzja jest bardzo trudna, ale zaczynają właśnie walkę o życie Elisabeth. Udaje się. Powoli opuszczają ją kuluarem. Na dole czeka już Botor i Tomala. Są bezpieczni do tego z obozu pierwszego niedługo później, szczęśliwie podejmują ich helikoptery.
W Skardu, zespół ratowników przekazuje Revol, która leci do szpitala w Islamabadzie. Sami utkną w Skardu z powodu niepogody. Dla Jarosława Botora będzie to nie tylko koniec wyprawy ratunkowej ale i tej na K2. Do jej przerwania zmuszają go ważne sprawy osobiste.
To właśnie on zgodził się porozmawiać z reporterem Radia Katowice Marcinem Rudzkim i redaktorem naczelnym Portalu Górskiego, Bartłomiejem Andrzejewski.