Po nieudanej inauguracji tego roku, podczas której zabrzanie przegrali w Płocku 2:4, drużyna Marcina Brosza zrehabilitowała się w sposób najlepszy z możliwych. Gospodarze nie dali żadnych szans Bruk-Betowi Termalice Nieciecza zwyciężając 3:0.
Od samego początku przewaga Górnika nie podlegała dyskusji, choć grał asekuracyjnie, bezpiecznie, skupiony przede wszystkim na tym, by gola nie stracić. Szczęśliwie dla zabrzan, rywale, w składzie których zagrało aż ośmiu obcokrajowców, nie prezentowali zgrania, które mogło przynieść powodzenie. To powodowało, że śląski zespół czuł się coraz pewniej, coraz chętniej zapędzając pod bramkę Muchy. Wreszcie w 30 minucie udało się otworzyć wynik, bowiem Angulo wzdłuż bramki dograł do Wolsztyńskiego, a ten z pięciu metrów nie mógł nie trafić.
Graczem meczu został jednak Rafał Kurzawa. 25-latek wyleczył już uraz mięśnia i wrócił do podstawowego składu Górnika i w drugiej połowie zaprezentował, że niczego z jesiennych występów nie zapomniał. Najpierw akcję z prawego skrzydła złamał do środka i kapitalnie huknął obok bezradnego Muchy, a następnie popisał się kilkudziesięciometrową asystą otwierającą drogę do bramki Kądziorowi. Powinno być wyżej, ale Wolsztyński z bliska trafił w bramkarza, a gdy trzech "Górników" pędziło w kontrze, mając przeciw sobie tylko jednego obrońcę, to posiadający piłkę Ambrosiewicz opadł z sił i oddał ją rywalom. Goście mieli jedną szansę, ale dobre uderzenie z rzutu wolnego pewnie obronił Loska.
Wynik Górnika z pewnością cieszy, gra także może być satysfakcjonująca, ale po raz kolejny potwierdziło się, że ławka w Zabrzu jest bardzo krótka. W Płocku kilku ważnych ogniw zabrakło i zmiennicy nie dali rady, gdy wrócili podstawowi wybrańcy Marcina Brosza, zespół wyglądał już zdecydowanie korzystniej. Nie ma jednak co ukrywać, że Termalica nie była wymagająca, w niedzielę poprzeczka zostanie już zawieszona znacznie wyżej, a Górnik zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
Górnik Zabrze – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
bramki: 1:0 – 30´ Ł. Wolsztyński, 2:0 – 53´ Kurzawa, 3:0 – 74´ Kądzior
GÓRNIK: Loska – Wolniewicz, Suarez, Bochniewicz, Koj – Kądzior, Wieteska (72. Ambrosiewicz), Matuszek, Kurzawa – Ł. Wolsztyński (77. Urynowicz), Angulo (90+2. Hajda) BRUK-BET: Mucha – Matei, Toivo, Putiwcew, Grzelak – Jovanović, Kupczak – Gergel, Stefanik, Guba (73. Janjatović) – Śpiączka (59. Kwantaliani).
Sędziował Bartosz Frankowski
Mecz zgromadził 12234 widzów.
Autor: Tadeusz Musioł /rs/