Kilka dni temu w Walentynki dużo mówilismy o miłości. Jest to dzień, kiedy zakochujemy się, patrzymy sobie w oczy i ślubujemy być z sobą aż po grób. Życie weryfikuje jednak te zaklęcia.
Często, teraz nawet coraz częściej, dochodzi po czasie do rozwodu. Ludzie stwierdzają – to jednak była pomyłka.
Czy rozwód jest ostatecznością? Co można zrobić aby temu zapobiec, jakie poczynić kroki i sferze uczuciowej i prawnej, aby na sali rozwodowej nie znaleźć się, a jeśli już to może wyjść z niej razem pogodzeni?
Radzi mec. Marta Trzęsimiech-Kocur, która nie takie rzeczy widziała na salach sądowych.