We wtrorek przed godziną czwartą nad ranem zawalił się niezamieszkany budynek w Bielsku-Białej.
Czterokondygnacyjny obiekt przy ulicy Koziej na Sarnim Stoku był w trakcie budowy. Policyjni pirotechnicy i strażacy przeszukujący gruzowisko budynku przy ulicy Sarni Stok w Bielsku-Białej potwierdzili, że przyczyną zawalenia obiektu był wybuch. Jak powiedział Radiu Katowice aspirant sztabowy Roman Szybiak z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej teraz należy ustalić co eksplodowało.
— Ratownicy od godziny 4 przeszukują gruzowisko o powierzchni około 600 metrów kwadratowych — mówi aspirant sztabowy Tomasz Grabczewski z bielskiej straży Pożarnej.
Przyczyny wypadku badać będzie policja wraz z nadzorem budowlanym. Tymczasem dowodzący akcją st.brygadier Grzegorz Piestrak, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej potwierdził w rozmowie z Polskim Radiem Katowice, że strażacy przyjeżdżając na gruzowisko zastali tam pożar, z którego wyciągnęli dwie butle gazowe. Jedna z nich eksplodowała:
Jeden z architektów budynku obecny na zawalisku powiedział Radiu Katowice, że wyklucza samoczynne zawalenie się konstrukcji, jego zdaniem zniszczenia spowodowała podpalona butla z gazem, która wybuchając zniszczyła obiekt. Wersję wybuchu potwierdzili pytani przez nas mieszkańcy pobliskich budynków.
Na miejscu oprócz strażaków pracują też policyjni pirotechnicy.
Autor: Agnieszka Loch, Jarosław Krajewski/ds