Marsz Powstańców Śląskich był zgodny z prawem – orzekł Sąd Okręgowy w Katowicach.
Tym samym uchylił decyzję prezydenta miasta o rozwiązaniu zgromadzenia, które odbyło się 6 maja. W uzasadnieniu, sędzia Katarzyna Zadora powołała się między innymi na 57. artykuł Konstytucji o zasadzie wolności zgromadzeń i prawo do swobodnego, pokojowego zgromadzenia gwarantowanego przez Europejski Trybunał Praw Człowieka.
— Zdaniem sądu zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców było hipotetyczne, a nie realne, o czym świadczyły między innymi nagrania z monitoringu. Decyzję o rozwiązaniu zgromadzania podjął obecny tam naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego, który nie legitymował się identyfikatorem ani pełnomocnictwem władz miasta. Robił to drugi pracownik Urzędu i to on był formalnie upoważniony do rozwiązania zgromadzenia — mówiła sędzia.
Ponadto, zdaniem sądu, na decyzję miały wpływ poglądy prezydenta Katowic.
Marcin Krupa nie komentuje wyroku, ale zapewnił o odwołaniu się od niej.
— Wyrok w pełni nas satysfakcjonuje — mówił prezes Młodzieży Wszechpolskiej w Katowicach, Łukasz Kolada.
Wyrok nie jest prawomocny. Na zaskarżenie wyroku władze miasta mają pięć dni. Marsz Powstańców Śląskich zorganizowała Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy. Przeciw zgromadzeniu protestowało ponad 100 mieszkańców miasta. Ich zdaniem nie chodziło o powstańców, a "o szerzenie faszystowskich i nacjonalistycznych idei".
Autor: Paulina Kurek /rs/