Dzielnicowy z Będzina uratował kobietę przez wychłodzeniem.
60-letnia mieszkanka Grodźca mieszkała w nieogrzewanym, pozbawionym energii elektrycznej lokalu przy ulicy hutniczej. W należącym do niej mieszkaniu, powybijane były szyby w oknach, brakowało pieca oraz bieżącej wody. Będzinianka oświadczyła, że od kilku dni zamieszkała ponownie w lokalu, który przez ostatnie lata zdewastowany został przez jej syna. Jej obecność zauważyli sąsiedzi którzy poinformowali dzielnicowego. Osłabiona i przemarznięta kobieta trafiła pod opiekę pracowników ośrodka pomocy społecznej.
Autor: Kamil Jasek /rs/