W całym regionie od wieczora intensywnie pada śnieg. W Beskidach, z niewielkimi przerwami, sypie od kilku dni.
— To powoduje, że warunki na szlakach są bardzo trudne — mówi naczelnik beskidzkiej grupy GOPR, Jerzy Siodłak
— Dodatkowym utrudnieniem jest ograniczona widoczność — dodaje Siodłak
Jak zaznacza naczelnik beskidzkiej grupy GOPR, wiele osób wybiera się w góry znając trasę tylko z letnich wędrówek, brnie w śniegu i kiedy okazuje się, że zamiast dwóch godzin idzie osiem, dzwoni po pomoc do ratowników, mówiąc, że dalej nie ma siły iść.
Jerzy Siodłak zaznacza również, że intensywne opady śniegu oznaczają także, że pomocy potrzebują mieszkańcy Beskidów
Od rana w Beskidach odnotowano już sporo wypadków. Już wczoraj ratownicy sygnalizowali, że warunki mocno ograniczają dojazd wielu górskich przysiółków. W ostatnich dniach z rejonu Kotarza w Szczyrku ratownicy transportowali 80-letnią kobietę z podejrzeniem wylewu. Ratownicy otrzymali także zgłoszenie o narciarzu, który podczas zjazdu przez las w rejonie Soliska Mazurowego uderzył w stos drewna. Wymagał pomocy medycznej oraz transportu. Dokładne miejsce wypadku udało się ustalić poprzez aplikację Ratunek zainstalowaną w telefonie poszkodowanego.
Dużo wypadków w Beskidach ma miejsce na stokach narciarskich. Od początku roku goprowcy odnotowali już ponad 200 takich zdarzeń.
Autor: Dorota Stabik/ml/