Do końca karnawału został tylko tydzień, po którym rozpoczyna się Wielki Post przygotowujący nas do Wielkanocy.
Od rana mieszkańcy Katowic w drodze do pracy kupują pączki.
Jeden pączek to średnio 300 kalorii. Żeby spalić taką nadwyżkę trzeba np. biegać przez 40 minut, 150 minut rozmawiać przez telefon, przez 50 minut odkurzać czy oglądać telewizję przez 600 minut.
Żaden cukiernik nie chce zdradzić dokładnej receptury pączków, zwłaszcza w Tłusty Czwartek. Składniki są ogólnie znane, ale proporcje już nie. To tajemnica sukcesu, którą od ponad 70 lat kultywuje rodzina Szostków ze Strumienia. I tym razem, była to dla nich pracowita noc.
Pączkowe szaleństwo trwa także w Lipowej na Żywiecczyźnie gdzie będą rozdawane są pączki ze śliwką. W gminie od wielu lat, Stowarzyszenie Ziemi Lipowskiej promuje ten niezwykle zdrowy owoc. Pączki, na hasło "Śliwkowa Gmina Lipowa" będą wydawane do wyczerpania zapasów.
Z kolei do Wisły, po kilku latach przerwy wraca konkurs kulinarny pod nazwą "Najlepsze Beskidzkie Krepliki." W konkursie biorą udział osoby fizyczne, szkoły, komitety rodzicielskie, restauracje, cukiernie i koła gospodyń wiejskich. Jedynym ograniczeniem jest fakt, że pączki muszą zostać przygotowane wg beskidzkiej receptury, tzn. z powidłami śliwkowymi i odrobiną spirytusu, mówi Katarzyna Czyż-Kaźmierczak z Wiślańskiego Centrum Kultury.
Finał konkursu i degustacja odbywa się w hotelu Aries w Wiśle-Czarnem a oprócz smakowania i podziwiania pączków można posłuchać kapeli Wisła i pośmiać się przy scenkach rodzajowych w wykonaniu grupy teatralno-kabaratowej "Emocja".
Autor: Andrzej Ochodek, Joanna Opas/mr/rs