Zawiercianie kontynuują świetną serię. W meczu derbowym pokonali GKS Katowice 3:1. Dla gości to pierwsza porażka w tym sezonie.
Chociaż po pierwszym secie wydawało się, że to katowiczanie przedłużą serię zwycięstw. GKS wygrał pierwszego seta, który wyrównany był do stanu po 15. Wtedy 4 punkty z rzędu zdobyli goście. Przewagi nie oddali już do końca pierwszej partii wygrywając na inaugurację.
Jednak już w kolejnej odsłonie do głosu doszli gospodarze. Ale nie od samego początku. GKS prowadził na początku nawet 9:4 ale roztrwonił niezłą zaliczkę. Warta do remisu doprowadziła w połowie seta, w końcówce zawiercianie wykorzystali błędy gości i wygrali do 20.
W trzecim secie miejscowi nie zwalniali tempa. Świetnie atakował Piotr Orczyk, do skutecznych ataków gospodarze dorzucili serwis i nie dali szans gościom obejmując prowadzenie 2:1. Swoją przewagę udowodnili w kolejnym secie gdzie prowadzili 8:2. Katowiczanie zdołali doprowadzić do wyrównania 8:8. Potem set toczył się punkt za punkt ale końcówka należała już do miejscowych.
— Za nami znowu trudny mecz. Spodziewam się, że przez cały sezon tak może to wyglądać, że każde spotkanie będzie miało swoją historię. GKS Katowice przyjechał tu po dwóch zwycięstwach z rzędu na swoim boisku, byli więc bardzo zmotywowani i grali bez presji. W pierwszym secie spisali się świetnie, później kontynuowali bardzo dobrą grę, ale my pokazaliśmy po raz kolejny głębię naszego składu. Nasi zmiennicy są w stanie wnieść jakość i energię, a my tego naprawdę potrzebowaliśmy. Na początku bardzo tego brakowało. Nie wiem, dlaczego znowu u siebie wchodzimy w mecz bez walki. To spotkanie wygraliśmy bardziej ambicją niż umiejętnościami, choć je również pokazaliśmy w trakcie meczu. Cały czas mamy górki i dołki, a trudno będzie grać w taki sposób przez cały sezon. Spodziewam się więc, że również pozostali siatkarze pokażą swoją jakość. Dobrze jednak, że to już trzeci mecz, w którym gracze wchodzący z kwadratu wnoszą bardzo dużo pozytywnej energii i dobrego nastawienia, dzięki czemu ostatecznie wygrywamy. Musimy się z tego cieszyć, ale też myśleć o kolejnych starciach, bo ciężko będzie grać w taki sposób przez cały czas. Musimy ustabilizować naszą formę, zwłaszcza jeśli chodzi o przyjęcie i agresję na zagrywce. Przed nami wciąż mnóstwo pracy, by grać w taki sposób, jak tego chcemy — powiedział po spotkaniu szkoleniowiec zawiercian, Igor Kolaković.
Aluron CMC Warta Zawiercie dzięki kolejnemu kompletowi punktów jest wiceliderem PlusLigi. GKS jest na 6. pozycji.
Aluron CMC Warta Zawiercie – GKS Katowice 3:1 (21:25, 25:20, 25:19, 25:21)
Aluron CMC Warta Zawiercie: Zniszczoł, Kovacević, Konarski, Niemiec, Conte, Tavares, Żurek (libero) oraz Malinowski, Rajsner, Cavanna, Orczyk.
GKS Katowice: Ma'a, Jarosz, Kania, Hain, Rousseaux, Szymański, Mariański (libero) oraz Domagała, Kogut, Nowosielski, Lewandowski, Ogórek (libero).
Autor: Piotr Muszalski/pm/