Dwa pierwsze przegrane sety nie załamały Jurajskich Rycerzy. Podopieczni Michała Winiarskiego podnieśli się z kolan doprowadzili do remisu, następnie pewnie wygrali tie-breaka. Decydujący mecz we wtorek w Rzeszowie.
Siatkarze Resovii, w pierwszych dwóch setach, byli w formie z minionych dwóch wygranych spotkań. Wydawało się, że to w Zawierciu założą brązowe medale. Jednak zawiercianie znów pokazali charakter. Już na początku trzeciej partii gospodarze prowadzili 6:1. Rozpędzeni Jurajscy Rycerze nie dali szans gościom, którzy w decydującej fazie seta trochę odpuścili zbierając siły na kolejnego seta.
Czwarty set dla miejscowych również zaczął się świetnie. Torey DeFalco, który nękał zawiercian w pierwszych dwóch setach, tym razem był świetnie stopowany blokiem. Uros Kovacević wespół z Bartkiem Kwolkiem i Dawidem Konarskim uciekli gościom na 3 punkty. Długo utrzymywała się trzypunktowa przewaga Warty.
W decydującą fazę czwartej odsłony siatkarze trenera Winiarskiego wchodzili prowadząc 20:15. Trener gości poprosił o czas i to przyniosło efekt gdyż Resovia w końcówce przegrywała już tylko 20:21. W końcówce doświadczenie Konarskiego dało punkty gospodarzom, którzy ku uciesze miejscowych kibiców, doprowadzili do piątego seta.
I to właśnie wspomniani kibice ponieśli Jurajskich Rycerzy do wygrania całego spotkania. Już pierwsze piłki i kosmiczna zagrywka Kwolka dały zawiercianom prowadzenie 5:1. Resovia zdołała się zbliżyć na 3 punkty ale świetnie grający gospodarze nie wypuścili już prowadzenia z rąk i doprowadzili do remisu w serii.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (19:25, 19:25, 25:17, 25:23, 15:9)
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-2
Warta: Tavares, Konarski, Kwolek, Kovačević, Zniszczoł, Szalacha, Danani (L) oraz Kalembka, Dulski, Kozłowski, Rejno
Resovia: Drzyzga, DeFalco, Piotrowski, Kozamernik, Kochanowski, Bucki, Zatorski (libero) oraz Krulicki, Muzaj, Kędzierski, Borges, Cebulj
Autor: Piotr Muszalski/pm/