Do godziny 8.30 w środę katowicki sąd okręgowy odroczył publikację wyroku w procesie oskarżonego Łukasza T. To kierowca autobusu, pod którego kołami zginęła 19-letnia Barbara. Dziś mowy końcowe wygłaszała obrona mężczyzny.
Do tragedii doszło wcześnie rano 31 lipca 2021 roku w Katowicach, u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej. Na nagraniach udostępnionych w internecie widać, jak kierowca najeżdża na grupę młodych ludzi, z których część brała udział w bójce. Jedna z nastolatek zniknęła pod kołami pojazdu, który ciągnął ją przez kilkadziesiąt metrów. Zmarła na skutek odniesionych obrażeń.
Prokuratura domaga się dla Łukasza T. 25 lat więzienia. Zdaniem śledczych, mężczyzna celowo wjechał w ludzi, z zamiarem pozbawienia życia łącznie czterech osób, a prowadząc był pod wpływem tramadolu – środka odurzającego, który działa podobnie jak alkohol. Prokurator Rafał Nagrodzki wskazał, że oskarżony leczył się psychiatrycznie przez 6 lat. Był też po próbie samobójczej.
Obrońcy Łukasza T. wnoszą o uniewinnienie przy tej kwalifikacji czynu. Ich zdaniem, nie ma bowiem dowodów na to, czy kierowca miejskiego autobusu zażył tramadol przed czy po przejechaniu 19-latki. Twierdzą oni, że działanie kierowcy mogło wynikać z szoku, a wcześniej był pracownikiem o nieposzlakowanej opinii. Nie miał też wcześniej kontaktu ze środowiskiem przestępczym.
Paweł Nadrowski, PR Katowice