W Radiu Katowice kontynuujemy cykl porannych rozmów z "jedynkami" z list do Parlamentu Europejskiego w okręgu obejmującym województwo śląskie.
Jakie są priorytety europosłów na kolejną kadencję? Czy zostanie zapewnione cyberbezpieczeństwo w czasie zbliżających się wyborów. Porozmawiamy również o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.
Michał Gramatyka w Radiu Katowice: cyberataków będzie coraz więcej
— Lawinowo rośnie liczba ataków z kierunku rosyjskiego i chińskiego — przyznaje w Radiu Katowice wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka (Polska 2050). — Cyberataków będzie tylko coraz więcej. Rosji i Chinom zależy na tym, żeby destabilizować sytuację polityczną w krajach demokratycznych, żeby do głosu dochodziły siły, które chcą wyprowadzić nas z Europy i nie widzą plusów wejścia do Unii Europejskiej. To po prostu ich robota.
Zdaniem Michała Gramatyki, zagrożenia monitorowane są cały czas, a sprzyjają im między innymi wybory do Parlamentu Europejskiego.
— Między 6 a 9 czerwca mamy taki czas, że cała Europa wybiera Parlament Europejski. W lipcu głosowanie w Zjednoczonym Królestwie, a na jesieni wybory w Stanach Zjednoczonych — wymienia gość Radia Katowice.
Wiceminister cyfryzacji apeluje, aby z dystansem podchodzić do znalezionych w internecie informacji.
— Trzeba po prostu uważać zanim się uwierzy jakiejś informacji, należy ją zweryfikować — mówi Gramatyka.
Michał Gramatyka o zatrzymanych żołnierzach na granicy z Białorusią: warto byłoby poznać wszystkie okoliczności
Wiceminister cyfryzacji skomentował nagłośnioną przez Onet sprawę zatrzymania trzech żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców. Prokuratura oskarżyła dwóch o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
— Mnie nauczono na studiach, żeby nie oceniać spraw karnych zanim nie przeczyta się akt. Nie wiemy jak ci żołnierze się zachowywali, jaki był powód ich zatrzymania, na pewno nie podoba mi się widok polskiego żołnierza skutego kajdankami i prowadzonego do miejsca odosobnienia. Warto byłoby poznać wszystkie okoliczności tej sprawy, zanim zaczniemy wyrokować. Przede wszystkim warto byłoby nie używać takich spraw do polityki — mówi Michał Gramatyka.
— Wszystkim, którzy lekkomyślnie deklarują, że trzeba łapać przestępców bezwzględnie i strzelać, ile razy tylko można, to są pytania: I co, będziemy strzelać na terytorium Białorusi, Polski? Jakie warunki muszą być spełnione? Dla mnie nie ulega najmniejszej wątpliwości, jeśli ktoś jest w sytuacji bezpośrednio zagrażającej życiu, a jest policjantem, żołnierzem czy ma uprawnienie do legalnego używania broni, powinien jej używać w takich warunkach w jakich prawo mu pozwala. — komentuje gość Radia Katowice.
— Na pewno należy to zrobić dokładnie, bo "szybko" to znaczy "po łebkach". Coś, co jest zrobione szybko, jest zrobione do niczego. Trzeba te przepisy zrewidować, zobaczyć uprawnienia służb które chronią naszą granicę i zadbać o tych ludzi, bo wiele wskazuje na to, że presja migracyjna nie będzie słabsza, a większa. — odpowiada Michał Gramatyka na pytanie czy istnieje możliwość szybkiego doprecyzowania przepisów na temat uprawnień żołnierzy na granicy.
Ustawa o języku śląskim. "Trzeba szukać większości do odrzucenia prezydenckiego weta"
— Trzeba szukać większości do odrzucenia prezydenckiego weta — odpowiedział Michał Gramatyka na pytanie, jakie będą dalsze losy ustawy uznającej śląski za język regionalny. — Już przy głosowaniu ustawy o śląskiej godce udało się przekonać dwóch posłów PiS do głosowania za tą ustawą. Teraz trzeba przekonać jeszcze dwudziestu paru następnych i odrzucimy weto pana prezydenta Dudy. Moim zdaniem nie należy składać broni.
Jak napisał w uzasadnieniu weta prezydent Andrzej Duda: "uznanie etnolektu śląskiego za język regionalny może spowodować podobne oczekiwania u przedstawicieli innych grup regionalnych". Nie wykluczył również działań hybrydowych, jakie mogą być podjęte w stosunku do Polski w związku z wojną za wschodnią granicą.
— Uzasadnienie prezydenta jest skandaliczne i dotykające tak nieprawdziwych zarzutów, że trzeba być nieprzyzwoitym człowiekiem, żeby się z tym pogodzić — skomentował Michał Gramatyka.
Z liderem listy Trzeciej Drogi, wiceministrem cyfryzacji Michałem Gramatyką rozmawia Paweł Nadrowski.
W Radiu Katowice ciąg dalszy rozmów z numerami numer jeden list do Parlamentu Europejskiego w województwie śląskim, czyli okręgu 11. Dziś „jedynka” Trzeciej Drogi Michał Gramatyka - wiceminister cyfryzacji, Polska 2050. Dzień dobry.
Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry państwu. Ostatnia „jedynka”.
Panie ministrze zanim o sprawach europejskich to o sprawach bieżących. Prezydent zwołuje na poniedziałek Radę Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie sytuacji na polskiej granicy. To po tym, jak żandarmeria wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców, na przełomie marca i kwietnia. Pierwszy napisał o tym Onet. Prokuratura oskarżyła dwóch żołnierzy o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że zatrzymanie żołnierzy jest nie do przyjęcia. A pan jak to ocenia?
To zależy, co wynika z akt. Mnie nauczono na studiach żeby nie oceniać spraw karnych zanim się nie przeczyta akt. Nie wiemy, jak ci żołnierze się zachowywali, nie wiemy jaki był powód ich zatrzymania. Na pewno nie podoba mi się widok polskiego żołnierza skutego kajdankami i gdzieś tam prowadzonego do miejsca odosobnienia. Natomiast warto by było poznać wszystkie okoliczności tej sprawy – za nim wyrokować a przede wszystkim warto by było nie używać takich spraw do polityki.
Zdaniem prokuratury żołnierze, którzy oddali strzały podczas interwencji wobec grupy migrantów, nie znajdowali się w sytuacji zagrażającej ich życiu.
To jest właśnie pytanie. Wszystkim tym, którzy tak lekkomyślnie deklarują, że trzeba łapać przestępców bezwzględnie, albo że trzeba strzelać ile razy tylko można sobie postrzelać, to są właśnie takie pytania. No i co? Będziemy strzelać na terytorium Białorusi czy będziemy strzelać już na terytorium Polski i jakie warunki muszą być spełnione? Dla mnie nie ulega najmniejszej wątpliwości, że jeżeli ktoś jest w sytuacji bezpośrednio zagrażającej życiu, a jest policjantem czy żołnierzem, czy ma uprawnienie do legalnego używania broni, to w warunkach w jakich prawo mu na to pozwala, powinien używać tej broni. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Natomiast nie wiemy, co tam się stało, bo wiemy tylko to, co jest w doniesieniach prasowych czy doniesieniach medialnych.
Panie ministrze a pojawiają się głosy, że trzeba by było dopracować przepisy, co wolno żołnierzom, czego nie wolno w sytuacji, która odbywa się na polsko-białoruskiej granicy. Czy da się to zrobić w miarę szybko?
Na pewno należy to zrobić dokładnie, bo szybko to znaczy po łebkach. My tutaj na Śląsku wszyscy o tym wiemy, że coś, co jest zrobione szybko, to jest zrobione do niczego. Tak, trzeba te przepisy zrewidować. Trzeba zobaczyć jakie są uprawnienia służb, które chronią naszą granicę i trzeba w realny sposób o tych ludzi zadbać, tym bardziej, że ta presja migracyjna, wszystko wskazuje na to, że ona nie będzie słabsza tylko będzie większa.
Panie ministrze w poniedziałek wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapowiedział, że w dwa lata rząd przeznaczy ponad 3 miliardy złotych na cybertarczę. Zapowiedział również skierowanie do Sejmu projektu ustawy „Krajowy System Cyberbezpieczeństwa”. Cybertarcza, czyli co?
To jest cały zestaw działań. Generalnie jesteśmy w tym momencie na etapie wdrażania unijnych dyrektyw, które rządzą zabezpieczeniem internetowym, czyli tzw. cyberbezpieczeństwem i my robimy to, co do nas należy. Wdrażamy dyrektywę NIS2, czyli takie jakby ogólnoeuropejskie zasady ochrony internetowej, ale to, co jest najważniejsze to, to że jakichkolwiek pieniędzy nie przeznaczylibyśmy na cyberbezpieczeństwo, to najsłabszym jego punktem i tak zawsze będzie człowiek, czyli najsłabszym punktem zawsze będziemy my: pan, ja, państwo - nasi słuchacze. Jeżeli nie będziemy dbać o tzw. cyfrową higienę, jeżeli nie będziemy ustawiać długich, skomplikowanych haseł, nie zapisujmy tych haseł, w szczególności nie zapisujmy ich na komputerach, na których ich używamy, ustawiajmy różne hasła do różnych serwisów, nie podawajmy nikomu danych dostępowych do naszych kont, bo od tego się zaczyna, to są najczęstsze przyczyny włamań.
Dokładnie tydzień temu pojawiła się w Polskiej Agencji Prasowej depesza -która okazało się nie była autorstwa Polskiej Agencji Prasowej- odnośnie rzekomej mobilizacji. Był to skutek cyberataku. Czy pana zdaniem, panie ministrze, w tym newralgicznym okresie -cisza wyborcza, sam dzień wyborów- może dochodzić do wzmożonej aktywności pod tym kątem?
No tak. Dlatego my cały czas monitorujemy te zagrożenia i widzimy, że lawinowo rośnie liczba ataków z kierunku rosyjskiego, z kierunku chińskiego. Mamy taki czas teraz w Europie między 6 a 9 czerwca, że cała Europa wybiera Parlament Europejski -przy okazji bardzo proszę państwa serdecznie żebyście poszli na wybory-, za chwilę głosowanie na Wyspach w lipcu w Zjednoczonym Królestwie, na jesieni wybory w Stanach Zjednoczonych. Tego typu cyberataków będzie tylko coraz więcej dlatego, że Rosji, że Chinom zależy na tym, żeby destabilizować sytuację polityczną w krajach demokratycznych, żeby do głosu dochodziły siły, które chcą wyprowadzić nas z Europy, które nie widzą plusów wejścia do Unii Europejskiej. To po prostu jest ich robota.
Czy jest jakiś sposób żeby ochronić się w tym czasie ciszy wyborczej skutecznie i nie dać się „naciąć” na jakieś fałszywe komunikaty?
Trzeba po prostu uważać i zanim się uwierzy jakąś informację, to należy ją najpierw weryfikować. Akurat w tej przywoływanej przez pana sytuacji bardzo dobrą robotę zrobiły media, bo media spowodowały, że ta informacja została momentalnie zdementowana. I dementi tej informacji – informacja, o tym że tam był atak, miała kilkunastokrotnie większe zasięgi niż sama ta depesza w Polskiej Agencji Prasowej.
Samo cyberbezpieczeństwo to chyba będzie jedno z głównych wyzwań jeżeli chodzi o przyszłą kadencję w europarlamencie?
Oj tak, europarlament bardzo mocno dyskutuje nad sfera cyfrową. Tam przez ostatnich klika lat w zasadzie głosu polskiego nie było dlatego, że po prostu niewiele osób się na tym zna, a z tych którzy się znają, to niewiele potrafi swobodnie o tym dyskutować w takim kontekście paneuropejskim. Mam nadzieję, że to się teraz zmieni. W Europie toczy się co najmniej klika istotnych dyskusji, jak będzie wyglądała przyszłość rynku telekomunikacyjnego, jak będzie wyglądała przyszłość zarządzania wszystkim tym, co jest związane ze sztuczną inteligencją, jak ochronić dzieci w Internecie. Nie wiem czy pan wie, ale pierwszy moment kontaktu nastolatków z pornografią w Internecie to jest 10-12 lat. To jest ewidentnie zbyt wcześnie. Oni nic nie muszą robić, wystarczy że zaznaczą krzyżyk „Mam 18 lat, wchodzę dalej” i już dostają pełny dostęp do treści pornograficznych. Przecież tak nie powinno być. Tego typu treści niszczą naszą młodzież.
Jak kontrolować? Jak ograniczać?
I to jest właśnie pytanie, bo z jednej strony mamy prawo do prywatności, prawo do oglądania tego co chcemy, z drugiej strony mamy obowiązek chronienia najmłodszych i w tych dyskusjach trzeba wypracować takie mechanizmy, jak na przykład w Anglii albo niektórych stanach Stanów Zjednoczonych, które zabezpieczają młodzież i po stronie dostawców tego typu treści precyzują bardzo konkretne obowiązki.
Panie ministrze na Kongresie Polskiej Chemii wiceminister klimatu Miłosz Motyka, o innym zagadnieniu które czeka przyszłą kadencję Parlamentu Europejskiego powiedział. Dyskusja na temat „Zielonego Ładu” w przemyśle. Pana zdaniem, co z „Zielonym Ładem” dalej? Do poprawki, jest O.K. czy całościowo do kosza?
Słuchałem wczoraj wypowiedzi europosłanki PiS-u, łaskawie przemilczę nazwisko, która mówiła, że wszystko do kosza, wszystko do kosza, wszystko do kosza.
Jadwiga Wiśniewska w Radiu Katowice powiedziała: „Wszystko do kosza”.
Jeszcze parę tygodni temu jej prezes mówił, że „Zielony Ład”, to trzeba iść wraz z tymi uregulowaniami bo inaczej zostaniemy w ogonie Europy. To albo ona tak solidnie zaatakowała swojego prezesa, albo ona po prostu nie wie o czym rozmawia. Są uregulowania europejskie, te uregulowania europejskie na pewno nie są doskonałe, trzeba je tak dostosować do warunków polskich -i to jest zadanie polskiego rządu- żeby nikt na tym nie ucierpiał, no bo docelowo ograniczenie emisji gospodarki przyda się nam wszystkim. My tutaj na Śląsku najlepiej wiemy czym skutkuje ot, choćby smog, który jest jednym z elementów na jakie chcemy mieć wpływ. Wystarczy późną jesienią, do wczesnej wiosny, chodzić po ulicach śląskich miast, to człowiek widzi czym oddycha. Między innymi to jest w centrum zainteresowania takich właśnie ekologicznych, europejskich uregulowań.
Minister edukacji Barbara Nowacka powiedziała w Katowicach: „Zabezpieczyliśmy już na ten rok w budżecie środki finansowe na wsparcie języka śląskiego”. Chodzi o 2 miliony złotych. A sama ustawa o uznaniu języka śląskiego za język regionalny? Kiedy kolejne podejście?
Moim zdaniem trzeba szukać większości do odrzucenia prezydenckiego weta. Już przy głosowaniu ustawy o śląskiej godce udało się przekonać dwóch posłów PiS-u do głosowania za tą ustawą. To teraz trzeba przekonać jeszcze tylko dwudziestu paru następnych i odrzucimy weto pana prezydenta Dudy. Moim zdaniem nie należy składać broni. To jest tak ewidentna sprawa, a uzasadnienie prezydenta jest tak skandaliczne i dotykające tak nieprawdziwych zarzutów, że trzeba być po prostu nieprzyzwoitym człowiekiem żeby się z tym pogodzić.
Jedna rzecz mnie jeszcze nurtuje, na koniec chyba zdążę zapytać. Na plakatach widnieje pan jako Michał EURO Gramatyka, czy to oznacza jakąś deklarację odnośnie wprowadzenia euro?
Nie EURO, to skrót od Europy. Idę do Parlamentu Europejskiego. Z dużą wesołością czytam sobie plakaty kandydatów, którzy umieszczają tam hasło, które jest na przykład zdaniem złożonym i piszą, że jestem kandydatem do Parlamentu Europejskiego, albo podpisują się, że jestem minister od tego czy od tamtego, a u mnie na plakatach jest po prostu imię, EURO i nazwisko, żeby pamiętać o tym, że te wybory są właśnie do europarlamentu, że tu chodzi o wyłonienie Parlamentu Europejskiego. A oczywiście, że jestem zwolennikiem wprowadzenia euro w Polsce. Taką decyzję podjęliśmy w 2003 roku podczas referendum akcesyjnego. Prędzej czy później to się po prostu stanie.
Michał Gramatyka „jedynka” na liście Trzeciej Drogi do Parlamentu Europejskiego z województwa śląskiego był gościem Radia Katowice. Dziękuję.
Serdeczności. Dziękuję bardzo.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.