Ratownicy medyczni nadal są narażeni na ataki ze strony pacjentów, będących pod wpływem alkoholu czy środków odurzających. Tylko w tym roku w województwie śląskim odnotowano już kilkanaście takich incydentów - mówił w Radiu Katowice dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach.
"W tym roku, od 1 stycznia prowadzimy rejestr, jest już ich (ataków) 14. Ostatni w zeszłym tygodniu, w centrum Katowic dwie ratowniczki i lekarz otrzymali ciosy od pijanego pacjenta."
Jak powiedział Łukasz Pach ważne jest, by sądy surowo traktowały agresorów.
"Ja tutaj stoję za więzieniem, i to długim więzieniem, żeby nauczyć innych, że nie warto podnosić ręki na medyka, bo on przyjeżdża ratować państwa życie a nie narażać własnego życia."
W znowelizowanej ustawie o ratownictwie medycznym znalazły się zapisy o cyklicznych szkoleniach z samoobrony i technik deeskalacyjnych dla pracowników pogotowia.
Zmiany w prawie są szansą na zmniejszenie liczby incydentów związanych z atakami na ratowników medycznych - mówił w Radiu Katowice dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach. Nowelizację ustawy o ratownictwie medycznym kilka dni temu przyjął Sejm.
Jak dodał jednym ze sposobów na zapewnienie lepszej pracy pogotowia ratunkowego są trzyosobowe zespoły ratowników.
"Bardzo dobrze, że ta ustawa weszła, czekaliśmy na nią wiele lat. Trzyosobowe zespoły "P", które są bardzo ważne na chwile obecną. W 82 zespołach ratownictwa medycznego, które na terenie województwa śląskiego ma Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe, zgłosiliśmy 11 na początek, a 15 takich zespołów jesteśmy w stanie utworzyć do trzech miesięcy."
W nowelizacji ustawy znalazł się między innymi zapis o wsparciu psychologicznym ratowników.
"Pogotowie nie miało swoich psychologów. W naszym wojewódzkim pogotowiu od roku zatrudniony jest psycholog, który wspiera ratowników medycznych. Po pierwszym kwartale miał 29 konsultacji, wizyt, rozmów. Poza tym pani psycholog jeździ na stacje, szkoli naszych pracowników ze względu sytuacje, które oni przeżywają, czyli stresowe sytuacje (...) trudne."
Jak udzielać pierwszej pomocy, co jest najważniejsze przy wzywaniu pogotowia, po czym poznać, że ktoś doznał udaru - szkolenia dla seniorów odbywają się w województwie śląskim. Jak mówił w Radiu Katowice dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach ważne jest, by seniorzy wiedzieli jak reagować w sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia swoich najbliższych.
"Bo wiemy przecież, że starsze osoby nie mają na tyle siły, żeby uciskać na te 5 cm klatkę piersiową, ale są w stanie pokierować, poprosić kogoś o pomoc, wskazać w jaki sposób to zrobić. Może nie są w stanie same fizycznie udzielić tej pomocy, ale są w stanie pokoordynować do czasu przybycia zespołu ratownictwa medycznego."
Podczas prelekcji ratownicy rozdają chętnym seniorom koperty życia”. Koperta życia” to karta, na której wypisane są informacje dotyczące jej właściciela, najczęściej osoby starszej – dane osobowe, numer telefonu do bliskiej osoby, przebyte choroby, zażywane leki i uczulenia. Kartę wkłada się najczęściej do lodówki.
Państwa i moim gościem jest dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach. Dzień dobry panie dyrektorze.
Witam serdecznie panie redaktorze, witam wszystkich radiosłuchaczy. Dziękuję za zaproszenie do studia.
Panie dyrektorze, od zeszłego tygodnia oddycha pan lżej w związku z ustawą o ratownictwie medycznym?
Staram się oddychać lekko, jak zawsze, widząc jak problemy z oddychaniem mieli nasi pacjenci w poprzednich latach związanych z COVID-em. Jeżeli chodzi o ustawę, bardzo fajnie, że ta ustawa weszła. Czekaliśmy na nią wiele lat panie redaktorze żeby wreszcie znowelizować tę ustawę o ratownictwie medycznym. Trzyosobowe zespoły „P”, które są bardzo ważne obecnie.
Pod jednym warunkiem, że stacje są w stanie zapewnić takie trzyosobowe zespoły.
My w 82 zespołach ratownictwa medycznego na terenie województwa śląskiego -tyle ma Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe- zgłosiliśmy 11 na początek, a 15 takich zespołów jesteśmy w stanie utworzyć do trzech miesięcy, bo tylu mamy współpracowników.
Na 82 zespoły to mało.
Czy to jest mało? Myślę, że wystarczająco na chwilę obecną. Krajowe Izby Ratownicze jeszcze nie przeliczyły liczby ratowników. Co roku, a tak dokładnie nawet, co pół roku z uczelni wypuszczani są kolejni ratownicy medyczni, którzy wchodzą do systemu, którzy chcą pracować w pogotowiu. Myślę, że będziemy sukcesywnie zwiększać liczbę tych zespołów trzyosobowych.
A chcą pracować w pogotowiu?
Myślę, że tak. Powiem szczerze, że przy ostatniej rozmowie kwalifikacyjnej na etat mieliśmy trzy miejsca, zgłosiło się 52 chętnych na te trzy miejsca. Myślę, że pogotowie, szczególnie nasze Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach jest intratnym miejscem pracy.
No to -chciało by się powiedzieć jak w filmie- „i wszystko jasne”. To wróćmy do ustawy. Co jeszcze jest takiego w ustawie, co pana bardzo cieszy?
Na pewno mnie cieszą psycholodzy dostępni dla ratowników medycznych. Panie redaktorze, wszystkie służby: policja, straż pożarna czy straż graniczna mają swoich psychologów. Pogotowie nie miało swoich psychologów. W naszym Wojewódzkim Pogotowiu przed rokiem postanowiłem zatrudnić psychologa, który wspiera ratowników medycznych. Po pierwszym kwartale miał 29 konsultacji, wizyt, rozmów. 29 takich spotkań z różnymi pracownikami. Jest to tak usankcjonowane, że ja nie wiem kto przychodzi na te rozmowy, są one poza siedzibą dyrekcji pogotowia. Psycholog jest na ulicy Bednorza w Katowicach w stacji pogotowia ratunkowego, jest osobny dzwonek, każdy z naszych ratowników medycznych, którzy potrzebują pomocy może przyjść, poprosić o pomoc. Poza tym pani psycholog jeździ do stacji, szkoli naszych pracowników ze względu na sytuacje, które oni przeżywają, czyli stresowe sytuacje, ciężkie sytuacje, trudne. Proszę pamiętać, że ratownictwo medyczne czasami jeździ ze skrajnych sytuacji, czyli ból kręgosłupa od trzech tygodni i nagle jedzie do zatrzymania krążenia u dziecka.
Albo do takiej sytuacji jaka miała miejsce w Pszowie.
Albo w takiej przykrej sytuacji, która miała miejsce w Pszowie.
Panie dyrektorze to jeszcze o szkoleniach z samoobrony porozmawiajmy bo agresja wobec ratowników medycznych była, jest. A będzie?
Niepokojąco wzrasta. W zeszłym roku 9 aktów agresji fizycznych. W tym roku -od 1 stycznia prowadzimy rejestr- jest już ich 14. Ostatnia w zeszłym tygodniu w centrum Katowic, dwie ratowniczki i lekarz , wszyscy otrzymali ciosy od pijanego pacjenta. Czy ta agresja będzie? My żyjemy nadzieją, że zaostrzenie przepisów karnych, że kampanie społeczne które prowadzimy, informacja do ludzi -i tutaj dziękuję wszystkim mediom, które głośno o tym mówią: stop agresji w stosunku do ratowników- pomoże w tym, że ta agresja się zmniejszy panie redaktorze.
Wierzy pan w to?
Wierzę.
A takie sytuacje, jak chociażby ta sprzed kliku tygodni, widzieliśmy się tego dnia w radiu o poranku, kiedy mężczyzna zaatakował siedzibę pogotowia ratunkowego, bodaj gazrurką, tak to wyglądało.
To była taka rurka chyba bardziej do podnośnika. Dość duża była. Byłem na miejscu zdarzenia nad ranem, bo zaraz zostałem wezwany przez naszych ratowników tam na miejsce zdarzenia. To była kuriozalna sytuacja. Mam nadzieję, że wobec tego pana zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje. Tu już nie chodzi tylko o zniszczenie mienia, ale o zagrożenie jakie siał dla ratowników, bo gdyby się dostał do tego budynku, gdyby ten budynek nie był zamknięty i zakodowany specjalnymi szyframi i kodami wejściowymi, to myślę, że byłby agresywny wobec ratowników. Czy coś się działo psychicznie z tym pacjentem? Ja dzisiaj nie jestem tego w stanie stwierdzić.
A wrócimy jeszcze do tego o czym rozmawialiśmy przed wejściem do studia. Mówiłwł pan, że twarde prawo, ale prawo, chociaż tak nie egzekwowane do końca.
Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnego wyroku, który skazuje takich agresorów i to niepokazywanie tego skazywania agresorów surowymi karami więzienia, grzywny, odszkodowania czy prac społecznych i innych kwestii. Ja tu stoję za więzieniem i to długim więzieniem, żeby nauczyć innych że nie warto podnosić ręki na medyka bo on przyjeżdża ratować państwa życie a nie narażać własnego.
Panie dyrektorze to jeszcze o nieuzasadnionych wezwaniach. Taka piosenka mi się przypomina pewnego kabaretu, że 5 minut od wezwania przyjechało pogotowie. Ono przyjeżdża, choć nie zawsze potrzebnie.
Wiele takich ciekawych kabaretowych kwestii, jeżeli chodzi o pogotowie. Nawet -i tu pozdrawiam moją teściową- o teściowej jeden z naszych kabareciarzy również…
…ale poważnie panie dyrektorze, jak dużo jest takich nieuzasadnionych wezwań. Jedziecie, okazuje się że ktoś mógł poczekać albo…
…iść do lekarza pierwszego kontaktu.
Dokładnie tak.
Bardzo dużo jest tych wezwań. Około 60% wezwań do których zespoły ratownictwa medycznego się udają, wysyła ich dyspozytor medyczny. Często nasi pacjenci pięknie potrafią się wyuczyć regułek z Google, gdzie wpiszą sobie: co powiedzieć żeby przyjechało pogotowie, i to pogotowie przyjeżdża. Często są to wizyty albo do przewlekłych chorób, które nie wymagają interwencji szpitalnej ani zespołu ratownictwa medycznego…
…czyli nie ma zaostrzenia.
Czyli nie ma zaostrzenia. Tutaj skieruję słowa ku POZ-tom, które powinny się zająć tymi pacjentami i tu powinni zgłosić się pacjenci, chociaż niektórzy chcą się dostać bez kolejki do szpitala i też bawią się w wzywanie zespołu ratownictwa medycznego zapominając -to co pan redaktor stwierdził i co jest bardzo poważną sprawą-, że ta karetka może być potrzebna komuś w zatrzymaniu krążenia, w udarze albo podczas wypadku komunikacyjnego, który mamy na drodze.
Powiedział pan o tych trzech przypadkach, między innymi by wiedzieć, jak reagować w takich sytuacjach szkolicie seniorów, no bo najczęściej przypadki zatrzymania krążenia czy udaru mają miejsce właśnie u osób starszych.
Najczęściej, jednak nie zawsze tylko u osób starszych, widzimy również u osób młodych takie kwestie. Szkolimy seniorów. Bardzo fajny program i tutaj ukłony w kierunku pana marszałka województwa śląskiego pana Wojciecha Saługi, który promuje „Kopertę życia”. My również tę „Kopertę życia” promujemy, przedstawiamy, co w tej „Kopercie życia” dla seniorów jest. Jest ona bardzo ważna dla medyków, ponieważ naklejenie informacji na lodówce, że ta „Koperta życia” jest w tej lodówce, jest dużą pomocą dla ratownika medycznego, dla pielęgniarki systemu, która przyjeżdża na miejsce zdarzenia i może, jeżeli pacjent ma na przykład bełkotliwą mowę bo jest podczas udaru albo jest nieprzytomny -sąsiad nie zna uczuleń, chorób, ani leków które przyjmuje ten pacjent- może mieć pełną informację medyczną razem z numerem kontaktowym do najbliższej osoby, która może pojechać czy potwierdzić tożsamość tego pacjenta.
A jak jest ze znajomością pierwszej pomocy u seniorów? Jest dobrze, jest tak sobie czy źle? I te szkolenia są właśnie po to.
Jest średnio i myślę, że tutaj panie redaktorze, kładziemy na to nacisk żeby oprócz promocji „Koperty życia” -która jest nam pomocna-, była duża wiedza, jeżeli chodzi o pierwszą pomoc o to do czego wzywamy pogotowie, w jaki sposób pokierować tą wstępną akcją medyczną. Wiemy, że starsze osoby nie mają na tyle siły żeby ucisnąć na 5 cm klatkę piersiową, ale są w stanie pokierować, poprosić kogoś o pomoc, wskazać w jaki sposób to zrobić. Może nie są w stanie fizycznie same udzielić tej pomocy, ale są w stanie koordynować do czasu przybycia zespołu ratownictwa medycznego.
I oby tak się działo, to znaczy oby starsi mieszkańcy naszego regionu rzeczywiście wiedzieli jak pomagać. Łukasz Pach dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach o poranku był gościem Radia Katowice. Dziękuję bardzo i zdrowia życzę.
Dziękuję, wzajemnie. Kłaniam się.
Jak najmniej pracy.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dużo zdrowia.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.